Plan B dostępu do antykoncepcji awaryjnej na razie tylko na papierze

Do tego, by farmaceuta przepisał lek, wciąż daleka droga

Ministerstwo Zdrowia opublikowało 29 kwietnia br. rozporządzenie dotyczące programu pilotażowego w zakresie usług farmaceutycznych związanych z zdrowiem reprodukcyjnym. Nowa inicjatywa zakłada udostępnienie tzw. tabletki dzień po dla pacjentek od 15. roku życia od 1 maja.

Założenia pilotażu

Zgodnie z założeniami programu, pacjentka, która osiągnęła wiek 15 lat, może w aptece uczestniczącej w programie pilotażowym otrzymać od farmaceuty receptę na antykoncepcję awaryjną w sytuacjach zagrożenia zdrowia reprodukcyjnego. W przypadku wątpliwości co do wieku pacjenta, farmaceuta będzie mógł zweryfikować go na podstawie dokumentu ze zdjęciem.

Pacjentka będzie mogła skorzystać z usług pilotażowych nie częściej niż raz na 30 dni. Program obejmuje szereg działań, w tym udzielanie wywiadu, omówienie zasad stosowania produktów farmaceutycznych, jak również edukację na temat samokontroli oraz interpretacji wyników badań diagnostycznych i oczywiście samo wystawienie recepty farmaceutycznej.

Stawka za wykonanie jednej czynności objętej programem pilotażowym wynosić będzie 50 złotych.

Do programu pilotażowego będą mogły przystąpić wszystkie apteki, które wyrażą taką chęć i podpiszą umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Jako przeszkodę włączenia się w program ministra zdrowia wskazała jedynie toczące się postępowanie o cofnięcie zezwolenia na prowadzenie apteki lub brak odpowiedniego miejsca, zapewniającego intymność i dyskrecję.

Ważnym elementem programu jest także wymóg posiadania przez farmaceutów minimum jednego roku doświadczenia zawodowego, aby mogli oni przeprowadzać usługi farmaceutyczne w ramach programu pilotażowego.

Dostęp do pigułki na razie teoretyczny

Czy wejście w życie przepisu oznacza, że do aptek można udać się już od 1 maja? Aptekarze odpowiadają, że nie i wciąż nie wiedzą, kiedy się to stanie. Nie znają jeszcze nawet treści proponowanych umów. Dodatkowo wokół przepisów, które minister zdrowia nazwała Planem B, ale de facto są formą obejścia prawa, od początku nagromadziło się wiele napięć.

Już wcześniej, na etapie konsultacji społecznych farmaceuci podnosili , że wypisanie recepty farmaceutycznej jest świadczeniem zdrowotnym, co w przypadku osoby poniżej 18 lat oznacza wymóg zgody rodzica.

Nie uspokoiły ich wyjaśnienia resortu, że usługa ta od strony formalnej nie jest wywiadem farmaceutycznym, ani konsultacją farmaceutyczną w ramach opieki farmaceutycznej, czyli nie jest świadczeniem zdrowotnym. Obawy nie są bezpodstawne, szczególnie gdy Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca przyjętym rozwiązaniom brak konstytucyjności.

Wobec pojawiających się kontrowersji apteki nie chcą stać się areną walki i zmagać się z problemami.

W rezultacie może okazać się, że wprawdzie przepis został wprowadzony, ale nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Pacjentki zamiast wyruszyć do aptek, będą wolały korzystać z receptomatów, jak to się obserwuje obecnie.


id