Protest lekarzy: sytuacja się zaognia

Związkowcy zarzucają ministrowi zdrowia próbę manipulacji, bo sugeruje, że protest rezydentów i innych pracowników medycznych odbywa się wyłącznie pod hasłem podwyżek dla lekarzy rezydentów.

Minister zdrowia odniósł się do protestu lekarzy rezydentów, który rozpoczął 2 października. Szef resortu nie zgadza się z protestującymi lekarzami, że pomiędzy nimi a urzędem nie ma dialogu. Jak poinformował Konstanty Radziwiłł, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia odbyli 18 spotkań z przedstawicielami rezydentów. W pięciu z nich minister uczestniczył osobiście. Ostatnie odbyło się 28 września – wówczas został przedstawiony projekt zmian wynagrodzeń młodych lekarzy.
„Obecnie czekamy na ich stanowisko wobec projektu rozporządzenia, który zakłada podwyżki dla tej grupy. Jesteśmy otwarci na spotkanie” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie resortu.
Konstanty Radziwiłł zapewnił także, że urząd, którym kieruje, konsekwentnie wspiera młodych lekarzy. Jedną z jego pierwszych decyzji jako ministra zdrowia było przywrócenie stażu podyplomowego.
„Oprócz tego przewidzieliśmy także podwyżki – 1200 zł dla wybranych specjalizacji (pediatria, chirurgia ogólna, psychiatria, medycyna rodzinna, medycyna ratunkowa, choroby wewnętrzne). Ma to być zachęta do wybierania tych specjalizacji, których potrzebują Polacy” – oświadczył Radziwiłł. Oznacza to, że nowej oferty w sprawie płac dla rezydentów na razie nie będzie.
Przeciw słowom ministra zdrowia protestuje OZZL. Zdaniem związkowców dopuścił się on manipulacji, bo sugerował, że protest rezydentów i innych pracowników medycznych odbywał się wyłącznie pod hasłem podwyżek dla lekarzy rezydentów.
OZZL przypomina, że zasadniczym przesłaniem protestujących jest kompleksowa naprawa systemu ochrony zdrowia, w tym zwiększenie nakładów na lecznictwo, aby możliwa stała się likwidacja kolejek, niedoboru personelu, nadmiernej biurokracji oraz poprawa warunków pracy i płacy wszystkich pracowników medycznych.
W ocenie OZZL minister zdrowia celowo i świadomie wprowadza w błąd społeczeństwo co do faktycznych żądań protestujących, aby ich zohydzić w oczach zwykłych ludzi i uciec od odpowiedzi na niewygodne dla siebie postulaty.
INK