Lekarze rodzinni mówią: dość!

Lekarze POZ nie składają broni i łączą siły.

Kilka tysięcy właścicieli przychodni z 16 związków pracodawców podczas nadzwyczajnej konferencji Porozumienia Zielonogórskiego dyskutowało o tym, jak zapobiec zapaści podstawowej opieki zdrowotnej.
– Frekwencja była bardzo wysoka, bo wśród lekarzy POZ panuje coraz większy niepokój związany z obecną sytuacją w ochronie zdrowia. Najlepiej widać to w mniejszych miejscowościach, gdzie kolejne małe praktyki są zamykane z powodu braku lekarzy – powiedział Wojciech Pacholicki, wiceprezes PZ.
Podkreślono też, że brakuje nie tylko kadr, ale i perspektyw. Bez zmian wielu lekarzy nie widzi możliwości pracy na obecnych zasadach.
– Po spotkaniu mamy jasny przekaz od naszych lekarzy, że musimy działać solidarnie na rzecz poprawy warunków leczenia i pracy w POZ – dodał Mariusz Małecki, prezes PZ z Podkarpacia.
Uczestnicy konferencji wskazali też na największe zagrożenia w sektorze podstawowej opieki zdrowotnej. To m.in. chaos interpretacji prawnych związanych z RODO, eksperymenty związane z informatyzacją, problemy demograficzne (coraz starsi lekarze i inny personel medyczny) oraz wzrost kosztów działalności podmiotów leczniczych.
Podkreślono także, że zwiększenie obowiązków specjalistów medycyny rodzinnej nie idzie w parze z zabezpieczeniem odpowiedniego finansowania tego sektora ochrony zdrowia. Udział POZ jako jedynej dziedziny przy trzech ostatnich rozdziałach środków finansowych się nie zwiększył. Do dzisiaj także nie ma żadnych uzgodnień co do warunków pracy i płacy lekarzy w POZ od 1 października 2018 roku. Poprzednie aneksy do umów zostały zawarte tylko na trzy miesiące, co stanowiło swoisty kompromis, na który poszli lekarze, aby placówki podstawowej opieki zdrowotnej działy bez zakłóceń.

INK