Miało być święto, jest oburzenie

Pacjenci poumawiani, ale kto się nimi zajmie?

– Zmiana przepisów na ostatnią chwilę dezorganizuje życie wielu osobom pracującym w ochronie zdrowia. Co ludzie, którzy będą pracowali 12 listopada, mają zrobić z dziećmi, skoro szkoły i przedszkola będą tego dnia zamknięte? – pytają lekarze z Porozumienia Rezydentów OZZL. „Wygląda na to, że jeden z małżonek będzie musiał wziąć urlop, aby siedzieć z dziećmi w ten dzień wolny” – komentują rezydenci nagłą zmianę przepisów w postach na Twitterze. 

Powodem burzliwej dyskusji stała się ustawa o dniach wolnych od pracy, która zapewnia zatrudnionym 13 dni wolnych od pracy. W tym roku wyjątkowo dodatkowym wolnym dniem będzie 12 listopada – to prezent z okazji obchodów 100-lecia niepodległości Polski przypadających 11 listopada w niedzielę. Projekt ustawy został już przyjęty przez Sejm. 

Jednak nie wszyscy skorzystają z ustawowego wolnego. Politycy PiS wykluczyli z ustawy lekarzy i pielęgniarki w szpitalach i przychodniach w całej Polsce. Zaplanowane na 12 listopada wizyty, operacje i zabiegi, których liczba może przekraczać nawet 300 tys., będą przeprowadzane według zapisów. 

Lekarze nie zamierzają potulnie się podporządkować. Sprawą jeszcze dzisiaj zajmie się prezydium Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. – Lekarze są oburzeni, ale sprawa nie jest prosta. Pacjenci są już zapisani. Nie można im powiedzieć: „Bierzemy wolne”, a chorych przesunąć na koniec kolejki. Jednocześnie pracownicy niemedyczni poradni i gabinetów nie przyjdą do pracy, więc ciężar obsługi pacjentów tego dnia spocznie na lekarzach. Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Dlatego samorząd podziela oburzenie lekarzy i szuka rozwiązań – mówi podyplomie.pl Maria Kłosińska, koordynator ds. mediów warszawskiej izby lekarskiej. 

INK