Niezaszczepiony lekarz nie będzie przykładem

Lekarze na froncie walki z ruchami antyszczepionkowymi.

Wiadomość o pojawieniu się ognisk odry na Mazowszu uaktywniła lekarzy. Okręgowe izby lekarskie zaangażowały się w akcję „Szczepimy, bo myślimy”. W siedzibach w całym kraju zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, która zakłada jako kryterium dostania się dziecka do przedszkola wypełnienie obowiązku szczepień ochronnych. Autorami projektu ustawy „O zmianie ustawy Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw” są lewicowi działacze społeczni Robert Wagner i Marcin Kostka. Każdy lekarz może udać się do izby i złożyć podpis.
– Akurat dziś jesteśmy na konferencji w SUM i w niecałą godzinę zebraliśmy ponad 100 podpisów. Podpisują się studenci i każdy, kto chce. Wiele osób mówi nam, że już wcześniej chciało poprzeć projekt i świetnie, że w końcu ma okazję. To pokazuje, że pomysł ustawy jest słuszny – mówi Alicja van der Coghen , rzecznik Śląskiej Izby Lekarskiej, jednej z najbardziej zaangażowanych w akcję.
Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie organizuje natomiast w czwartek konferencję prasową, podczas której lekarze będą udzielać obszernych informacji o zagrożeniu i sposobach walki z ruchami antyszczepionkowymi.
Z kolei Porozumienie Zielonogórskie zwróciło się do zrzeszonych w nim lekarzy, aby przesyłali zdjęcia przedstawiające, że oni także się szczepią. Będą one publikowane jako galerie na FB. – Nie ograniczamy się tylko do informowania pacjentów na temat szczepień, ale sami dajemy przykład – tłumaczy lek. Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.
Jak poinformowała podyplomie.pl Monika Kowalska, rzecznik Porozumienia, w ostatnim sezonie przeciwko grypie zaszczepiło się ponad 22 proc. personelu medycznego. Wśród lekarzy najczęściej szczepili się pediatrzy i lekarze rodzinni – zrobiła to ponad połowa z nich. \

Na zdjęciu lek. Marta Zajączkowska, specjalista medycyny rodzinnej z NZOZ Rodzinnego w Białymstoku.

ID