Ministrowi Gowinowi nic do zwolnień lekarskich

Zaatakowani lekarze odpowiadają.

– Zwiększona liczba zwolnień lekarskich wynika z faktu, że policjanci postanowili zająć się od dawana odkładanym leczeniem, jak również z tego, że rozpoczął się sezon grypowy – odpowiada wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi lek. Marcin Sobotka, rzecznik Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.

Wicepremier zaatakował lekarzy podczas wywiadu w Polsat News, gdy pytany był o zabezpieczenie rządowego marszu pod patronatem prezydenta, w sytuacji gdy znaczna część protestujących policjantów przebywa na zwolnieniach. Zauważył, policjanci z definicji powinni być raczej młodymi, wysportowanymi, zdrowymi osobami. – Jeżeli nagle setki takich osób idą na zwolnienia lekarskie, to jest to pytanie nie tylko o nich. To jest pytanie przede wszystkim o lekarzy, którzy masowo nagle udzielają zwolnień – mówił. – Intryguje mnie, jak wydawanie na masową skalę takich zwolnień ma się do przysięgi Hipokratesa, którą składają lekarze – dodał Jarosław Gowin.

Marcin Sobotka w rozmowie z podyplomie.pl zwraca jednak uwagę, że policjanci to nie są – jak chciałby minister Gowin – wyłącznie młodzi, zdrowi mężczyźni, ponieważ 80 proc. z nich to osoby w wieku 30-50 lat.

– Jako pracownicy służb mundurowych są szczególnie narażeni na stres, a przez to na choroby przewlekłe, takie jak: nadciśnienie, choroby serca, cukrzyca, dna moczanowa. Mimo to bardzo często przychodzą do pracy z poczucia obowiązku, zaniedbując własne zdrowie. W końcu przestali patrzeć na to, czy przełożony będzie zadowolony, tylko postanowili zadbać o siebie i pójść z dolegliwościami do lekarza – tłumaczy Marcin Sobotka.

– Jeśli lekarz po badaniu stwierdzi, że ich stan wymaga odpoczynku i leczenia, to wyda im zwolnienie lekarskie. Takie są fakty, wszystko inne to spekulacje ministra Gowina – dodaje.

Zwraca uwagę, że dzwonienie do pracownika, wypytywanie na co jest chory i nakłanianie, by przyszedł do pracy jest niezgodne z prawem. – To są informacje objęte tajemnicą lekarską. Jeśli pracodawca ma wątpliwości co do zasadności zwolnienia, to powinien zwrócić się do ZUS, który może poprzez komisję lekarską jeszcze raz przebadać chorego. Innej procedury nie ma. Minister nie powinien wywierać presji tylko dlatego, że na posterunkach brakuje policjantów – dodaje.

ID