Asystenci tak wirtualni, że ich nie ma

Jest ponad tysiąc asystentów medycznych, ale mało który lekarz ich widział.

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński ogłosił sukces: zarejestrowano ponad tysiąc asystentów medycznych upoważnionych m.in. do wystawiania e-zwolnień, które zaczną obowiązywać obligatoryjnie od grudnia br. Oficjalnie takie uprawnienia asystenci mają od 23 października.
Choć tempo rejestrowania asystentów jest imponujące, to w gabinetach ich nie widać. Marcin Sobotka, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, na pytanie podyplomie.pl, dlaczego tak jest, odpowiada, że asystenci medyczni być może są tylko na papierze.
– Nie słyszałem, żeby gdzieś asystenci zaczęli funkcjonować na szeroką skalę. Tak, żeby faktycznie lekarzom pracowało się lżej. Asystentami medycznymi są też sekretarki medyczne, które są zatrudnione na etatach w szpitalach, ale to jest kropla w morzu potrzeb – ocenia.
Janusz Cieszyński podczas wtorkowego spotkania z lekarzami w Delegaturze Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Płocku na temat wdrażania obowiązkowych e-zwolnień mówił, że jednym z narzędzi, które będzie wspierać procedurę zwolnień elektronicznych, jest przygotowany przez resort zdrowia wspólnie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rejestr asystentów medycznych. Umożliwia on upoważnienie pracownika praktyki lekarskiej do wystawiania w imieniu lekarza e-zwolnień.
Dodał też, że Ministerstwo Zdrowia przeznaczyło 50 mln zł na dofinansowanie wyposażenia placówek lekarzy rodzinnych w sprzęt informatyczny, oprogramowanie i przeprowadzenie szkoleń niezbędnych do uruchomienia systemu elektronicznych zwolnień. Już teraz można ubiegać się o zwrot wydatków poniesionych w ciągu 2018 roku.

INK