Odchodzą, bo nie da się leczyć w świetlicy na kocu

Opieka psychiatryczna dla dzieci właśnie przestaje istnieć?

Trwają próby ratowania Oddziału Klinicznego Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. – Dyrekcja szpitala prowadzi rozmowy z lekarzami o możliwości utworzenia oddziału leczenia nerwic dziecięcych. Wymogi dotyczące obsady personelu są łagodniejsze niż w przypadku oddziału psychiatrii, być może udałoby się je spełnić i uniknąć likwidacji łóżek – poinformował wczoraj podyplomie.pl kierownik kliniki prof. dr hab. med. Tomasz Wolańczyk.
Jeśli rozmowy nie przyniosą rezultatu, od poniedziałku klinika przestanie działać, ponieważ trzej pracujący tam specjaliści złożyli wypowiedzenia. Z kolei trzej rezydenci także są już nieobecni, ponieważ odbywają tylko staż na oddziałach zewnętrznych.
– Nie wiem, czy uda się przekonać lekarzy do pozostania na nowym oddziale. Ja na pewno zostanę na oddziale dziennym i w poradni, które nadal będą działać  – dodaje prof. Wolańczyk.
Jak podkreśla, lekarze i – co warto dodać – także pielęgniarki nie odeszli z powodów finansowych. – Chodzi o to, że nie da się kontynuować pracy w takich warunkach, które zagrażają bezpieczeństwu pacjentów. Obecnie mamy 200 proc. obłożenia. Każdego dnia musimy decydować, czy pacjentów w sytuacji zagrożenia życia odesłać, czy położyć na kocu pod stołem na świetlicy – dodaje prof. Wolańczyk.
W jego ocenie największą bolączką jest niezdolność zapewnienia hospitalizacji pacjentom napierającym podczas ostrych dyżurów na izbie przyjęć. – Dla chorych w wieku 0-15 lat z dwóch województw mamy jeden 20-łóżkowy oddział. Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć ich potrzeb – dodaje.
Szef kliniki przypomina, że konsultacja psychiatryczna i przyjęcie zajmuje półtorej godziny, przy czym na dyżur zgłasza się średnio 16 pacjentów. Do tego trzeba zapewnić opiekę nad 40 osobami na oddziale oraz konsultacje w 700-łóżkowym szpitalu pediatrycznym. – Po prostu nie jesteśmy w stanie tak pracować – dodaje w rozmowie z podyplomie.pl prof. Wolańczyk.
Jeśli w poniedziałek oddział zostanie zamknięty, Mazowsze czeka katastrofa, ponieważ licząca 28 łóżek Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Instytucie Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego przeznaczona jest wyłącznie dla młodzieży powyżej 15. roku życia. Działa jeszcze 32-łóżkowy oddział dziecięcy w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Józefowie pod Warszawą, który zmaga się z podobnymi problemami.

ID