Lekarz POZ nie kwalifikuje uczestników obozów sportowych

Co robić, gdy pacjent prosi o zaświadczenie?

Zaczęły się przygotowania do wakacji, a wraz z nimi tradycyjne wędrówki do przychodni po zaświadczenia lub wpis lekarza do karty kolonijnej. W tym roku dodatkowy kłopot sprawiają nowe przepisy dotyczące orzekania o zdolności do uprawiania danego sportu. Niektórzy organizatorzy obozów sportowych dla dzieci i młodzieży powołują się na rozporządzenie w tej sprawie i żądają zaświadczenia o braku przeciwwskazań do udziału w obozie od lekarza POZ.

Nie ma do tego podstaw, rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie trybu orzekania o zdolności do uprawiania danego sportu przez dzieci i młodzież nie zawiera zapisów dotyczących organizacji obozów – wyjaśnia Joanna Szeląg, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. – Reguluje to rozporządzenie ministra edukacji w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży, znowelizowane w 2016 roku. W myśl jego zapisów, do udziału dziecka w koloniach lub obozach nie jest potrzebne zaświadczenie od lekarza (żadnego). Jednym z załączników do rozporządzenia jest wzór karty kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku – jedyny, jaki obowiązuje. Wzór ten jasno wskazuje, że rubryki dotyczące stanu zdrowia i przebytych szczepień ochronnych wypełniają rodzice lub opiekunowie prawni, a nie lekarz.

Z obozami sportowymi jest jeszcze taki problem, że często są one „sportowe” tylko z nazwy, a w rzeczywistości zakładają aktywność fizyczną na poziomie rekreacji. Wyjazdy sportowe organizowane przez kluby, gdzie uczestnicy istotnie mają do czynienia z wyczynowym wysiłkiem, rządzą się innymi prawami. Członkowie posiadają karty sportowca, przechodzą rożnego rodzaju badania w zależności od uprawianej dyscypliny, więc także nie potrzebują zaświadczenia od lekarza POZ.

– Rodzice, którzy zetknęli się z problemem żądania nieuzasadnionych zaświadczeń, mogą poprosić organizatora o podanie podstawy prawnej. To często skutecznie ucina dyskusję i niepotrzebne wizyty u lekarzy – radzi Joanna Szeląg.

AG