Rząd udaje, że nie ma problemu

Krzysztof Bukiel ocenia skuteczność manifestacji.

– Czy nasza manifestacja okaże się skuteczna? Czy rząd się przejmie losem ludzi, którzy umierają w kolejkach do badań i specjalistów, czy będzie udawać, że nie ma problemu? Nie wiemy, ale musieliśmy się upomnieć w słusznej sprawie  – mówi podyplomie.pl Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Szef OZZL skomentował  sobotnią demonstrację lekarzy pod Ministerstwem Zdrowia i Sejmem, podczas której kilka tysięcy protestujących domagało się zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia.
OZZL wręczył petycję, w której został zawarty główny postulat protestujących lekarzy: odpowiednia wysokość nakładów na publiczną ochronę zdrowia, która powinna osiągnąć – w ciągu 3 lat – co najmniej 6,8 proc. aktualnego PKB (albo 7,5 proc. PKB sprzed dwóch lat). – Na inne cele środki publiczne zawsze były i są. Znalazły się również w ostatnich miesiącach i tygodniach. Nie zostały jednak przeznaczone na ratowanie życia ludzkiego, chociaż większość Polaków uważa, że na taki cel powinny być przeznaczone w pierwszej kolejności – czytamy w petycji.
Lekarze ostrzegli, że jeżeli rząd nie spełni ich postulatów, jesienią wrócą do ograniczania czasu pracy.
Zdaniem Krzysztofa Bukiela protesty lekarzy mają sens. – Za komuny ludzie też się buntowali, choć wydawało się mało prawdopodobne, że system się zmieni. Kiedyś punkt krytyczny w ochronie zdrowia także nadejdzie i rządzący zrozumieją, że konieczne jest podwyższenie na nią nakładów. Kiedy? To jest nieprzewidywalne – ocenia Krzysztof Bukiel.

ID