Czy od codziennego raportowania kolejka stanie się krótsza?

Kolejne obciążenie „dla dobra pacjenta”.

Nie raz na tydzień, ale codziennie rano już od lipca szpitale i przychodnie będą raportować do NFZ czas oczekiwania na wizytę u specjalisty lub na zabieg.

Do godz. 10.00 w każdy dzień roboczy podmioty lecznicze będą musiały wysyłać do Narodowego Funduszu Zdrowia informacje o pierwszym wolnym terminie udzielenia świadczenia według stanu na koniec dnia poprzedniego – przewiduje nowela ustaw o e-skierowaniu oraz listach oczekujących. Dotychczas raportowano to co tydzień.

Jak tłumaczy Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za cyfryzację, częstotliwość raportowania została zwiększona na wniosek organizacji pacjentów, które alarmowały, że dane w serwisach NFZ są nieaktualne i niezgodne z stanem faktycznym.

Naczelna Rada Lekarska nie chciała tego rozwiązania, argumentując, że sam lepszy przepływ informacji nie poprawi realnie dostępu pacjentów do lekarzy. Pacjenci zwykle są zainteresowani tym, by dostać się do wybranego lekarza, a nie pierwszego dostępnego.

Częstszych raportów obawiają się też pracodawcy, czyli szefowie poradni i szpitali. Zwracają oni uwagę, że codzienne monitorowanie kolejki to dodatkowa praca, a więc koszty, a także dodatkowe wyzwanie informatyczne. Jeśli faktycznie nagle pojawia się miejsce i możliwość np. wcześniejszej operacji, to i tak szpital dzwoni do pacjenta. 

Resort odpowiada na to, że doskonale zdaje sobie sprawę z tych obciążeń dla podmiotów leczniczych. Ale mimo wszystko nie zrezygnuje, bo tego oczekują pacjenci. W efekcie przepis będzie obowiązywał już od lipca.

ID