Nie odróżniają faktów od zmyślonych informacji

Dziennikarz sprowokował antyszczepionkowców i udowodnił, że bezkrytycznie podchodzą do informacji znalezionych w internecie.

Dziennikarz sprowokował antyszczepionkowców i udowodnił, że bezkrytycznie podchodzą do informacji znalezionych w internecie.

Leszek Waligóra, zastępca redaktora naczelnego „Głosu Wielkopolskiego”, chcąc przekonać się na własnej skórze jak działają ruchy antyszczepionkowe, wziął udział w internetowej dyskusji. Na forum poświęconym szczepieniom przedstawił „badania uznanego amerykańskiego naukowca z bardzo znanego uniwersytetu”, których wyniki wskazywały na szkodliwość szczepień. Jakież było jego zdziwienie, gdy forumowicze zapewniali, że znają wspomniane opracowanie. Nie byłoby w tym nic zadziwiającego, gdyby nie fakt, że dziennikarz wymyślił i pracę, i naukowca, i uniwersytet. 

Prowokacja Waligóry pokazuje, jak łatwo jest szerzyć w internecie nieprawdziwe informacje i sprawiać, że rozmówcy uznają je za autentyczne. 

Dziennikarz w felietonie poświęconym tematyce antyszczepionkowców w internecie porównuje szczepionki do samochodów i proponuje, aby tych drugich zakazać w pierwszej kolejności. W końcu więcej jest poszkodowanych w wyniku wypadków samochodowych, niż w wyniku niepożądanych odczynów poszczepiennych.