Placówki POZ pękną w szwach po uruchomieniu „500 plus” dla niepełnosprawnych

Tysiące pacjentów po zaświadczenia

1 października wejdzie w życie ustawa o świadczeniu uzupełniającym dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, tzw. 500 plus dla niepełnosprawnych. ZUS szacuje, że o świadczenie może się ubiegać około 850 tys. osób.

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego uprzedzają, że większość z nich zjawi się w przychodniach POZ po zaświadczenie o stanie zdrowia. Jak zauważa ekspert federacji Joanna Szeląg, już teraz w praktykach lekarzy rodzinnych obserwuje się pierwszą falę tych osób. Lekarze spodziewają się, że będzie ich coraz więcej. Wnioski o to świadczenie można składać do marca 2020 roku. Z perspektywy lekarzy to tysiące dodatkowych pacjentów, przychodzących tylko po zaświadczenia i ograniczających dostęp do lekarza tym, którzy potrzebują pomocy ze względu na stan zdrowia. – Zbliża się sezon infekcyjny, w którym w przychodniach POZ zawsze jest tłoczno – niepokoi się Joanna Szeląg.

Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego zwraca też uwagę na dwie kwestie. Zaświadczenie o stanie zdrowia potrzebne do wniosku jest ważne tylko miesiąc. Trzeba też pamiętać o tym, że zaświadczenia wydane na drukach OL-9 wymaganych przez ZUS lub N19 (KRUS) są płatne przez pacjenta, zgodnie z cennikiem obowiązującym w przychodni.

Tłok w placówkach ochrony zdrowia i więcej obowiązków to niejedyna kwestia do rozwiązania, która pojawi się po wejściu w życie nowych przepisów. Większość z osób ubiegających się o świadczenie dla niepełnosprawnych będzie musiała przejść badanie przez lekarza orzecznika. Kłopot polega na tym, że ZUS od lat boryka się z problemem braku orzeczników. Z powodu niskich stawek nie ma zbyt wielu chętnych. Mimo to Zakład chce zwiększyć liczbę lekarzy, z którymi współpracuje. Obecnie w ZUS zatrudnionych jest ponad 600 lekarzy orzeczników. Zakład będzie chciał pozyskać do współpracy co najmniej 200 dodatkowych lekarzy.

INK