Propagowanie nagrywania lekarzy społecznie szkodliwe

Rzecznik praw lekarza interweniuje w sprawie nierzetelnych informacji

Rzecznik praw lekarza Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie interweniowała w sprawie nagrywania lekarzy po programie „Pytanie na śniadanie”, w którym poruszono kwestię sposobu składania skarg pacjentów.
Według rzecznika adwokat zaproszony do studia stwierdził, że nagrywanie lekarzy podczas wizyty jest dozwolone prawnie i taki dowód będzie dopuszczony w postępowaniu sądowym.
Tymczasem w orzecznictwie pojawiają się różne stanowiska. Rzecznik praw lekarza Monika Potocka w piśmie do Rady Etyki Mediów przytacza wyrok Sądu Najwyższego, który zapadł w ubiegłym roku. Zgodnie z nim potajemne nagrywanie rozmówcy narusza jego dobra osobiste w postaci swobody wypowiedzi oraz jego sferę prywatności i zasługuje na dezaprobatę.
– Według stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w treści przytoczonego wyroku nie można uzależniać ochrony dóbr osobistych od tego, czy z nagrania dokonanego bez wiedzy i zgody nagrywanego nagrywający uczyni niewłaściwy użytek. To powoduje, że samo nagranie może być również traktowane jako naruszenie dóbr osobistych nagrywanego lekarza – podkreśla Monika Potocka.
Przytacza też ubiegłoroczne stanowisko Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który wykluczył dopuszczalność dowodu z nagrań uzyskanych w sposób przestępczy.
W ocenie rzecznik odbiorcy programu mogli zostać wprowadzeni w błąd, iż prawnie w każdym przypadku dowód z nagrania jest dopuszczony, a pacjenci bez konsekwencji mogą rejestrować pracę lekarzy.
Rzecznik podkreśliła, że wizyta w gabinecie lekarskim powinna cechować się poufnością oraz intymnością, a wzajemne zaufanie jest nieodłącznym elementem procesu leczenia. – Dochodzi do absurdalnych sytuacji, w których pacjent obawia się lekarza, a lekarz zaczyna bać się pacjenta, co może spowodować, że leczenie nie będzie efektywne i nie spełni oczekiwań pacjenta – czytamy w piśmie.
Rzecznik zwraca też uwagę, że do udziału w programie nie została zaproszona osoba, która mogła stanowić swoistą przeciwwagę dla wyrażanych opinii, a tym samym reprezentować środowisko lekarskie.
W ocenie Moniki Potockiej propagowane takich treści jest społecznie szkodliwe, ponieważ może wpłynąć negatywnie na stan zdrowia społeczeństwa.
– Należy wspomnieć o poczuciu krzywdy, które mogą odczuwać lekarze z pełnym poświęceniem opiekujący się pacjentami, poszerzający nieustanie swoją wiedzę, aby zapewnić pacjentom jak najwyższy poziom udzielania świadczeń zdrowotnych – napisała rzecznik, domagając się zweryfikowania, czy doszło do naruszenia Karty Etyki Mediów.

ID