Żłobki, mieszkania – trwa wielkie kuszenie lekarzy

Przybędzie rąk do pracy?

Lekarzy brakuje już tak bardzo, że władze Warszawy rozważają zachęty takie jak gwarantowane miejsca w żłobku dla lekarskich dzieci oraz lokale komunalne na specjalnych preferencyjnych warunkach.
O planach poinformował dziś wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej w radiu TOK FM.
Jak wyjaśnił, Warszawa przygotowuje specjalny program zachęt, który ma przekonać medyków, żeby kontynuowali karierę zawodową właśnie tutaj i zatrudniali się w miejskich placówkach: szpitalach i przychodniach.
Jak zauważa dr Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego w rozmowie z podyplomie.pl, tak złej sytuacji jeszcze nie było, ponieważ obecnie lekarze odchodzą całymi zespołami, co kończy się nawet zaprzestaniem działalności oddziałów.
Na liście zlikwidowanych w całym kraju najczęściej pojawiają się oddziały: pediatria, choroby wewnętrzne, chirurgia, neurologia (bardzo często z pododdziałem udarowym), okulistyka, rehabilitacja, a najczęściej oddziały ginekologiczno-położnicze. W kilku województwach znikały też oddziały psychiatryczne oraz leczenia zaburzeń nerwicowych.
Izba Lekarska szacuje, że w tej chwili na rynku brakuje ok. 50 tys. lekarzy, ale te rachunki mogą być zaniżone.
Lekarze chwalą pomysł władz Warszawy, ale od razu dodają, że oczekują przede wszystkim poprawy warunków pracy oraz odciążenia od obowiązków związanych z ilością pacjentów i biurokracji.
Nie wszystkim jednak inicjatywa się podoba. Od razu podniosły się głosy, że oferowanie lekarzom mieszkań jest nie fair. Może pogorszyć sytuację na prowincji, gdzie kłopoty kadrowe są obecnie największe. Żeby nieco wspomóc szpitale powiatowe, rząd zamierza nawet wprowadzić obowiązek odbywania tam części stażu specjalizacyjnego. Ale okazuje się, że duże miasta wyciągają asa z rękawa: mieszkania, żłobki. W sieci ktoś sparafrazował socrealistyczne hasło, sugerując, że jest trochę jak za Gomułki: „Cały naród leczy swoją stolicę”.

id