Instytut Onkologii z szansą na polski lek na koronawirusa

Prof. Walewski wyjaśnia koncepcję połączenia bakteriofaga z nanoprzeciwciałami

Narodowy Instytut Onkologii wraz z Instytutem Biochemii i Biofizyki PAN odpowiedziały na konkurs Agencji Badań Medycznych na poszukiwanie terapii przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2.
Jak wyjaśnił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prof. Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego, a zarazem lider projektu stworzenia leku na koronawirusa, koncepcja prac jest inna niż większość dotąd prowadzonych.
Poszukiwania są prowadzone z myślą o pacjentach o obniżonej odporności, a takimi są pacjenci onkologiczni. Takim osobom nie będzie można podać szczepionki. Dodatkowo w przypadku SARS-CoV-2 pojawia się też problem jego specyficznej konstrukcji. Jak wyjaśnia prof. Walewski, pojawiły się prace, które zwracają uwagę, że podanie przeciwciał nie tylko może nie zapobiec chorobie, ale wręcz ułatwić wchodzenie wirusa do komórki, czyli taki sposób leczenia też może nie być skuteczny. W przypadku tego wirusa działa następujący mechanizm: enzym, który jest nietypowy dla wnikania koronawirusów, przecina białko S, zakotwiczające wirus przy receptorze. Bez unieszkodliwienia tego skomplikowanego mechanizmu kotwiczenia się wirusa i rozcinania trudno będzie zahamować wchodzenie wirusa do komórki.
Ponadto szczepionka nie pomoże osobom, które już zachorowały.
Stąd pomysł polegający na połączeniu bakteriofaga z nanoprzeciwciałami. Nanoprzeciwciało rozpozna SARS-CoV-2 i uniemożliwi mu wniknięcie do ludzkich komórek. Dotychczas nie wykorzystywano połączenia bakteriofag – nanoprzeciwciało do walki z wirusami ludzkimi. Naukowcy z Narodowego Instytutu Onkologii są więc pionierami.
Jak dodaje dyrektor Walewski, prace już się rozpoczęły. Za pomocą nowatorskiej metody zsyntetyzowano sekwencje fragmentów wirusa, bez wykorzystania materiału genetycznego wirusa jako matrycy. Rozpoczęto przygotowywanie narzędzi do zrobienia biblioteki nanoprzeciwciał. Projekt zaplanowano na rok, włącznie z badaniami klinicznymi – o ile bakteriofag zgodnie z założeniami rzeczywiście zaatakuje wirusa. Pierwsza wersja leku do testów in vitro powinna się pojawić w ciągu trzech miesięcy – zapowiada w „Rzeczpospolitej” prof. Walewski.

id