Agresywna postawa wojewody zniechęciła ochotników

Zastraszanie lekarzy przyniosło odwrotne skutki

Na apel wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła z 10 kwietnia o pomoc w walce z koronawirusem odpowiedziało jak dotąd czterech lekarzy – przyznał w rozmowie z RMF FM prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski.
Izba, przekazując swoim członkom prośbę wojewody, zwróciła się do nich, by w razie pozytywnej odpowiedzi przesyłali do izby kopię zgłoszenia. Zrobiło tak tylko czterech lekarzy. Nie jest wykluczone, że chętnych znalazło się więcej, lecz zgłosili się bezpośrednio do wojewody bez powiadamiania samorządu zawodowego.
Pytany dlaczego tak niewielu lekarzy jest chętnych do pomocy przy pandemii, choć w OIL w Warszawie z aktywnym prawem do wykonywania zawodu jest 29 tysięcy lekarzy, prezes Jankowski wyjaśnił, że na taki odzew wpływ ma między innymi atmosfera, która wcześniej wytworzyła się wokół tej sprawy.
Przypomnijmy, że lekarzy zaskoczyły niespodziewane wezwania otrzymywane w środku nocy, i to nawet wobec tych, których ustawa wyklucza z racji wieku lub opieki nad dziećmi. Nastawienia lekarzy nie polepszyły także kierowanie zwolnień lekarskich do weryfikacji przez ZUS oraz zapowiedź kierowania spraw do prokuratury.
Kolejny powód to niepewność lekarzy, czy zostaną wyposażeni w odpowiednie środki ochrony osobistej i ubezpieczeni.
– Akcja dopiero się rozpoczęła, więc informacja jeszcze nie wszędzie dotarła – dodał Łukasz Jankowski i wyraził przekonanie, że jest szansa na to, że zgłosi się więcej lekarzy. Zaznaczył jednak, że wciąż brakuje deklaracji ze strony wojewody, by za każdym razem indywidualnie z lekarzem uzgadniano ewentualne skierowanie do pracy.

id