Bartosz Fiałek zaprasza liderkę antyszczepionkowców do laboratorium

Czy nieprzyjęcie wyzwania da przeciwnikom szczepień do myślenia?

Choć wydawało się, że epidemia COVID-19 spowoduje, że teorie głoszone przez ruchy antyszczepionkowe na dłuższy czas stracą rację bytu, stało się wręcz przeciwnie. Działacze tych ruchów z jeszcze większym niż dotąd zaangażowaniem głoszą swoje poglądy i organizują się przez internet. Za cel obrali sobie m.in. walkę z jeszcze nieistniejącą szczepionką na koronawirusa.
Bartosz Fiałek, przewodniczący kujawsko-pomorskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, postanowił zareagować, co jako pierwsza zauważyła „Gazeta Wyborcza”.
Na swoim profilu facebookowym zwrócił się do liderki ruchu Justyny Sochy z apelem: „Z uwagi na coraz częściej przekazywane przez Panią informacje, jakoby pandemia COVID-19 nie istniała, a wirus SARS-CoV-2 nie był niebezpieczny, zapraszam Panią do pracy z materiałem biologicznym pacjentów zakażonych nowym koronawirusem” – napisał i dodał: „Oczywiście bez żadnych środków ochrony indywidualnej, wszak uważa Pani, że problem nie istnieje”.
Jak zaznaczył, dyskusje, w których do tej pory brała udział Socha, nie pozwalały w praktyce poznać jej wiedzy. „My – pracownicy ochrony zdrowia – doskonale znamy jej wartość merytoryczną, ale Pani czytelnicy, słuchacze oraz widzowie, nie mogą jej rzetelnie ocenić. Teraz będzie Pani mogła w sposób jawny, faktyczny i przede wszystkim praktyczny pokazać wszystkim, że pandemia COVID-19 nie istnieje” – napisał lekarz.
Dr Fiałek dodaje, że nieprzyjęcie wyzwania powinno dać do myślenia odbiorcom Sochy, szczególnie jeśli chodzi o prawdomówność. „Na marginesie pragnę dodać, że Pani wiek – jeżeli internet nie kłamie – 44 lata, nie jest czynnikiem zwiększającym ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, lecz jako lekarz jestem zobowiązany przekazać Pani, że praca w laboratorium w bezpośrednim kontakcie z SARS-CoV-2 bez środków ochrony indywidualnej może grozić utratą zdrowia, a nawet życia” – dodał lekarz.
Liderka stowarzyszenia STOP NOP zareagowała 28 czerwca. „Jak tylko znajdę czas, odpiszę. Większość tygodnia spędziłam w sądach. Sprawa o niezgłoszony NOP przeciw lekarzowi (bezdechy i utrata przytomności), sprawa przeciw sędziemu za sfałszowany protokół (chodzi o nazwę podawanej dzieciom po urodzeniu witaminy K niedopuszczonej dla noworodków) oraz uchwały żłobkowe, które wykluczyły nieszczepione dzieci (w tym również te z NOP). A dzisiaj Warszawa – wieczór wyborczy” – napisała w komentarzu, dodając zdjęcie.
Więcej się nie odezwała.

id