Chirurg w sądzie

Czy należy się przyznać do błędu medycznego?

lek. Radosław Drozd

Katedra Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu

Adres do korespondencji: lek. Radosław Drozd, Katedra Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, ul. Mikulicza-Radeckiego 4, 50-345 Wrocław; e-mail: radoslaw.drozd@umed.wroc.pl

Odpowiedź na pytanie postawione w tytule tylko pozornie jest jednoznaczna. Z wielu aktów prawnych można bowiem wywieść zasady, według których osoba popełniająca jakiś czyn nie ma obowiązku przyznać się do jego popełnienia.


Zgodnie z art. 183 § 1 kodeksu postępowania karnego (k.p.k.) „świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą* na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe”. Powyższa zasada nie dotyczy oczywiście osób mających status podejrzanego lub oskarżonego, gdyż według art. 74 § 1 k.p.k. „oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść”.**

W podobnym zakresie prawo odmowy zeznań przed sądem reguluje art. 261 § 2 kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.): „Świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym,*** na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej (…)”. W komentarzach podkreśla się, że prawo świadka do ochrony przysługuje nie tylko w razie konieczności udzielenia odpowiedzi na pytanie, ale także w trakcie swobodnej wypowiedzi, w której można pominąć fragmenty grożące wyżej wymienionymi skutkami. Regulacje zawarte w aktach prawnych prawa powszechnego pozwalają więc świadkowi uniknąć „samoobciążenia” w postępowaniu karnym lub cywilnym.

Kodeks Etyki Lekarskiej (KEL) w art. 21 stanowi jednak, że „w przypadku popełnienia przez lekarza poważnej pomyłki lub wystąpienia nieprzewidzianych powikłań w trakcie leczenia, lekarz powinien poinformować o tym chorego oraz podjąć działania dla naprawy ich następstw”. Z tego przepisu wynika, że istnieje powinność (czy może jednak obowiązek?) zawiadomienia pacjenta przez lekarza o wystąpieniu „poważnej pomyłki”, mimo że jednocześnie – jak każdy obywatel – nie ma on obowiązku „dostarczania dowodów na swoją niekorzyść”. Czy zatem niezawiadomienie pacjenta o wystąpieniu „poważnej pomyłki” mogłoby stanowić podstawę odpowiedzialności zawodowej? Kto stwierdza, czy zaistniała pomyłka zalicza się już do kategorii „poważnych”? Czy rozstrzygnięcie w tym zakresie należy do samego lekarza, czy też ma mieć charakter obiektywny?

Osobną kwestią jest w takiej sytuacji ryzyko naruszenia praw pacjenta, a przede wszystkim prawa do informacji. Ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w art. 9 ust. 2 stanowi bowiem, że pacjent ma prawo do „u...

Do góry