Czy zatem badania przeprowadzone wśród personelu medycznego nie są wystarczająco mocnym dowodem na zasadność zalecania umiarkowanego spożywania alkoholu? Od dawna wiadomo, że alkohol wpływa korzystnie na profil lipidowy: zwiększa stężenie cholesterolu HDL, a obniża cholesterolu LDL. Zmniejsza aktywność płytek krwi oraz ryzyko tworzenia się zakrzepów tętniczych i żylnych. Redukuje stres oksydacyjny, zmniejszając narażenie śródbłonka naczyniowego na jego niekorzystne działanie. Zmniejsza również napięcie, w tym układu adrenergicznego, poprawiając nastrój.

Z drugiej strony wiadomo, że alkohol wykazuje wiele działań niepożądanych. O rzeczywistej roli jakiegokolwiek związku chemicznego używanego przez człowieka decyduje stosunek korzyści do ryzyka. W przypadku alkoholu przeważa zdecydowanie ryzyko. Po pierwsze dlatego, że nawet małe dawki alkoholu mogą uzależniać, prowadząc do rozwoju choroby alkoholowej z jej dramatycznymi konsekwencjami. Warto podkreślić szczególnie, że alkohol jest najczęstszą przyczyną zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych osób młodych.5 Zwraca uwagę także, że osoby pijące alkohol również często palą papierosy, zwiększając w ten sposób ryzyko uszkodzenia śródbłonka naczyniowego.

Alkohol wchodzi w interakcje z różnymi lekami, przy czym niektóre z nich mają istotne znaczenie kliniczne (np. w połączeniu z metforminą zwiększają ryzyko kwasicy mleczanowej). U osób bez i z cukrzycą etanol zwiększa także ryzyko wystąpienia ciężkiej hipoglikemii.

Nałogowe spożywanie alkoholu jest jedną z najczęstszych przyczyn nadciśnienia tętniczego, kardiomiopatii rozstrzeniowej, migotania przedsionków, udarów mózgu, marskości wątroby i nowotworów. Ze względu na ograniczenia redakcyjne odniosę się krótko tylko do związku alkoholu z nowotworami. Już w 1988 roku International Agency for Research on Cancer uznała alkohol za czynnik rakotwórczy.6 Wykazano bowiem związek przyczynowo-skutkowy między spożywaniem etanolu a ryzykiem niektórych nowotworów, w tym jamy ustnej i przełyku, jelita grubego, piersi, tchawicy oraz prawdopodobnie trzustki. Udowadnia to między innymi metaanaliza 222 badań obejmujących ponad 92 000 osób. Wykazała ona, że spożywanie alkoholu nawet w małych ilościach sprzyja rozwojowi nowotworów jamy ustnej i przełyku, tchawicy i raka piersi u kobiet.7,8

Blomster i wsp. komentując wyniki uzyskane w badaniu ADVANCE, stwierdzają, że obecnie nie ma wystarczająco mocnych dowodów upoważniających do rekomendowania spożywania alkoholu chorym na T2DM. Równocześnie sugerują, że nie należy ich zniechęcać do spożywania małych dawek. Nie do końca zgadzam się z takim stanowiskiem. Uważam bowiem, że sugerowany korzystny wpływ alkoholu na ryzyko wystąpienia dużych incydentów sercowo-naczyniowych i śmiertelności ogólnej u chorych na T2DM wymaga potwierdzenia w następnych wieloletnich badaniach. Nie mogę też pominąć stanowiska onkologów uważających alkohol za niezależny czynnik ryzyka rozwoju chorób nowotworowych. Zapadalność na nowotwory i śmiertelność z ich powodu zaczyna w niektórych krajach przewyższać śmiertelność z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego.

Do góry