– Otępienie jest z definicji chorobą przewlekłą, tak samo jak cukrzyca, nadciśnienie, nowotwory i wiele innych. Nieleczenie tych chorób grozi rychłą śmiercią, czyli skróceniem życia. Nieleczenie otępienia szybko zmniejsza funkcje poznawcze, a więc skraca czas samodzielności chorego – tłumaczy dr Klich-Rączka. – Farmakoterapia może poprawić jakość życia, choć nie istnieje możliwość leczenia przyczynowego.

Główną bronią w walce z demencją są leki wpływające na zaburzenie szlaku acetylocholinowego – inhibitory cholinesterazy hamujące rozkład acetylocholiny. Te leki to donepezyl, rywastygmina. Podaje się je w otępieniu lekkim i umiarkowanym, W otępieniu w stopniu znacznym stosowana jest memantyna.

Small ko%c5%84 opt

– Tak naprawdę nie wiemy, co czuje ten człowiek – mówi dr Klich-Rączka. – Miałam pacjenta, który był głęboko otępiały. Nie umiał nawet powiedzieć, jak się nazywa. Ale kiedy człowiek przestaje mówić, pozostają jeszcze funkcje wykonawcze. Mówię: proszę pokazać czerwony kolor, proszę pokazać filiżankę. Do funkcji wykonawczych należy też rysowanie. Najpierw sześciokąt, potem trójkąt, kwadrat – to najprościej. A jeszcze prościej jest narysować koło. Dzieci na przykład łapią ołówek w garść małpim chwytem i rysują koło. W otępieniu następuje regresja do tych funkcji podstawowych. I ludzie, jak już nic nie potrafią zrobić, to przynajmniej narysują koło. Ten pacjent chorował od wielu lat. Co jakiś czas pojawiała się z nim żona, przepisywałam leki, ale bardziej dla niej niż dla niego. I któregoś dnia poprosiłam go, by narysował koło. Nie umiał. Wtedy jego żona, siedząca obok, powiedziała: niech mu pani każe narysować konia. Boże mój, pomyślałam, kobieta oszalała. Popatrzyłam na nią z takim poczuciem wyższości. Przecież ja wiem, jestem w grupie specjalistów ds. rozpoznawania otępienia, znam wszystkie jego etapy. Jak może narysować konia, skoro nie potrafi kółka? Patrzyłam więc na nią ze współczuciem i wyższością – na szczęście tylko przez chwilę. A potem wydałam mu to polecenie. Pacjent wziął kartkę i oto człowiek, który nic już o świecie nie wiedział, narysował konia (ryc. 1). Dla mnie to było jak kubeł zimnej wody!  

Do góry