Ważny jest również wzrost wyceny punktu sprawozdawczego za procedurę „sorowską” z 30 zł, jak było ostatnio, do 52 zł. To jest ta sama wartość, co w JGP na innych oddziałach szpitalnych i ma ona już przełożenie na kontrakty zawierane od 1 lipca. Ta decyzja prezesa funduszu spowodowała, że przy „starej” sprawozdawczości konkretna liczba punktów wypracowanych przez SOR i pomnożona przez 52 zł daje znaczące zwiększenie finansowania. W skali kraju według danych Centrali NFZ przyniesie to wzrost o mniej więcej 200 mln zł. To aż jedna czwarta dotychczasowych środków przeznaczanych na działalność SOR w kraju.

Finansowanie przedszpitalne zespołów ratunkowych wynosi na ten rok ok. 1,7 mld zł, zaś SOR ok. 850 mln zł. Dysproporcja jest znacząca. Mam nadzieję, że będzie malała.


MT: Czy jest to wzrost na tyle satysfakcjonujący, aby duże oddziały ratunkowe zaczęły się bilansować?


G.M.:
Mam nadzieję, że ta zmiana pozwoli na zbliżenie się SOR do równowagi finansowej. Zdaję sobie sprawę, że nie da się wydatków zaplanować, można za to, powiem to z punktu widzenia zarządzającego, pilnować kosztów. Na pewno sytuacja dużych SOR ulegnie poprawie.


MT: Co jeszcze się zmieni?


G.M.:
Wyodrębnione mają też być procedury, które będą w sposób racjonalny podzielone na kategorie, a następnie odpowiednio wycenione. Mówiąc obrazowo, w 2014 roku, co jako środowisko kwestionowaliśmy, w przypadku pacjenta, który był po badaniu lekarskim, pod opieką pielęgniarską, z wykonaną morfologią i USG jamy brzusznej, w sprawozdawczości liczyło się jedynie USG jamy brzusznej, bo tak skategoryzowano pacjenta. Rok wcześniej mogliśmy te procedury sumować. Dzisiaj wracamy do tej sytuacji.


MT: Pojawiły się również obawy, że zmiany przyniosą więcej biurokratycznych obciążeń. Czy lekarze na SOR nie zostaną zasypani tzw. papierologią?


G.M.:
Każda zmiana niesie obawy. W moim szpitalu ponad dwa lata temu zmieniono system informatyczny i z dnia na dzień trzeba było przestawić się z dawnych przyzwyczajeń na nowy sposób prowadzenia dokumentacji medycznej. Każdy z nas obawiał się trudności, ale ostatecznie okazało się, że nie było dużego problemu.

Niemal co roku dochodzą nowe załączniki, które trzeba wypełniać. Zmiana dotyczyć będzie ilości procedur do wykazania. Jak szybko będzie można wypełnić formularze, zależeć będzie również od informatyków szpitalnych i NFZ. Chodzi o przygotowanie takiego programu, który będzie przyjazny i na SOR będzie pozwalał na automatyczne wygenerowanie kategorii pacjenta po wpisaniu danych, badań itp., np. jeżeli zlecę wykonanie pacjentowi tomografii głowy, będzie to automatycznie wygenerowane do sprawozdania jako wykonana procedura. Mam nadzieję, że nie wydłuży to w znaczący sposób czasu, jaki lekarze będą musieli spędzić, pracując na komputerze.

Bardzo ważne jest to, żeby lekarzom nie umykały procedury, żebyśmy mogli wykazać je wszystkie, bo będzie to miało wpływ na późniejsze finansowanie.

Do góry