– W latach 90. dominującym źródłem był szpik kostny, pobierany w znieczuleniu ogólnym. Dotyczyło to transplantacji auto- i allogenicznych. W przypadku tych pierwszych aktualnie w 99 proc. wykorzystujemy komórki krwi obwodowej. Po uprzednim, kilkudniowym aplikowaniu leków stymulujących szpik do uwolnienia komórek macierzystych zbieramy je za pomocą separatora komórkowego, wykorzystując metodę leukoferezy, która jest przyjaźniejsza dla pacjenta i nie wymaga znieczulenia ogólnego. W przypadku transplantacji allogenicznych zmiana procedur nastąpiła później, ale dziś ponad 70 proc. zabiegów wykonujemy z wykorzystaniem krwi obwodowej. Istnieje także trzecia możliwość polegająca na transplantacji krwi pępowinowej. Liczba komórek macierzystych w pojedynczej jednostce krwi pępowinowej jest jednak stosunkowo niewielka i rzadko wystarcza do zabiegu u osób dorosłych, dlatego zastosowanie krwi pępowinowej zmniejsza się na korzyść transplantacji od dawców haploidentycznych – opisuje prof. Giebel.

Transplantacja szpiku kostnego wymaga wdrożenia wielu procedur i bardzo precyzyjnego opracowania całego przebiegu leczenia. Duża rola w przygotowaniu odpowiedniego materiału spoczywa na banku komórek.

– Pobrany wcześniej w postaci komórek materiał jest tam opracowywany i poddany obróbce umożliwiającej zamrożenie go w ciekłym azocie. Do zadań banku należy także wydawanie materiału na podstawie konkretnego zamówienia i przekazanie danemu ośrodkowi. Również w przypadku pobrania od dawców niespokrewnionych pracownicy banku przyjmują pobrany materiał, a następnie wydają kurierom, którzy przyjeżdżają z innych ośrodków przeszczepowych z kraju i zagranicy – dodaje.

Do góry