Muszę przyznać, że spodobało mi się tropienie chorób, poszukiwanie przyczyn, szukanie zależności. Czuję się trochę jak Sherlock Holmes i dziś nie mam wątpliwości, że jest to bardziej kreatywne niż chirurgia, która może jest postrzegana jako bardziej spektakularna, ale tak naprawdę to leczenie zachowawcze, zwłaszcza diagnostyka, jest znacznie ciekawsze. Wymaga to jednak kilku ważnych cech, jak spostrzegawczość, kreatywność i zdolność łączenia różnych faktów, obrazów, wyników badań dodatkowych oraz umiejętności zbierania wywiadu od pacjenta. To ma kluczowe znaczenie.


MT: Dobrze zebrany wywiad to 70 proc. rozpoznania.


E.C.:
Przekonałam się o tym wielokrotnie. Pamiętam pacjenta, który był latami leczony z powodu jaskry, z typowym ubytkiem, według lekarzy jaskrowym, w polu widzenia. Ubytek o charakterze mroczka łukowatego okazał się przebytym zakrzepem gałązki żyły środkowej siatkówki, który również dał charakterystyczną zmianę w polu widzenia. Pacjent od lat niepotrzebnie stosował leki. W postawieniu właściwego rozpoznania pomógł mi dobrze zebrany wywiad. Okazało się, że pacjent bardzo dobrze pamiętał, kiedy pojawiły się zaburzenia widzenia, co oczywiście wykluczało jaskrę.

Pamiętam też pacjenta z Tybingi. Jest piątek, kończę przyjmować w poradni. Przychodzi pielęgniarka i mówi, że jeszcze jest konsultacja z neurologii. Przychodzi pacjent, patrzę na skierowanie. Wstępne rozpoznanie – dwojenie. A ponieważ pan był przesympatyczny, trochę w żartach zadałam pytanie: „Jak patrzy pan na mnie, to widzi pan jedną czy więcej osób?”. „Więcej” – odpowiada zdziwiony, bo nikt go o to nie zapytał. „A skąd pani wie?” – dopytuje. Patrzę na niego i proszę o uściślenie. „Widzę kilka osób” – wyjaśnia skrupulatnie pacjent. „I one niekiedy do mnie mówią” – dodaje. Czasem wystarczy po prostu dobrze zebrać wywiad.


MT: W pani głosie słychać, że okulistyka jest dla pani dziedziną, której oddaje się pani z prawdziwą miłością i zaangażowaniem. Nigdy nie żałowała pani, że to nie chirurgia stała się wyborem?


E.C.:
Gdybym miała jeszcze raz decydować, kim chcę zostać, nic bym nie zmieniła. Myślę o sobie jako o człowieku spełnionym, zadowolonym z życia i z tego, co robię. Nie mam na myśli tylko medycyny, ale także liczne zainteresowania. Moją pasją jest muzyka, szczególnie barokowa. To okres niezwykle ważny dla rozwoju późniejszej muzyki – w tym czasie powstało tyle pięknych kompozycji. Cieszę się, że udaje mi się łączyć pracę zawodową i inne pasje. Bo choć medycyna jest niezwykle ważna, życie trzeba przeżyć tak, by niczego nie żałować.

Do góry