Kraj

Pionki i Iłża nie chcą wypaść z sieci

Rafał Natorski

– Połączenie pozwoli przygotować dobrą ofertę dla NFZ. Teraz, kiedy rząd tworzy sieć szpitali, nasze lecznice mogą zostać zlikwidowane. Dzięki połączeniu unikniemy najgorszego – tłumaczy Mirosław Ślifirczyk, starosta powiatu radomskiego, czyli organu założycielskiego szpitali.

Placówki są dla niego od dawna sporym ciężarem. Ich zadłużenie sięga już 25 mln zł (15 mln to dług szpitala w Pionkach, 10 mln w Iłży). W pierwszym na uregulowanie najpilniejszych zobowiązań potrzeba 1 mln, w drugim 1,6 mln zł. Od dwóch lat starostwo stara się pokrywać straty lecznic wynikające głównie z rosnących kosztów funkcjonowania oraz zbyt niskiej wyceny punktów kontraktowych przez NFZ i wypracowanych nadwykonań, za które placówki nie mogą się doczekać zwrotu pieniędzy.

Pomysł ich połączenia to efekt audytu. – Kontrola pokazała, że oba szpitale nie wykorzystują organizacyjnie swoich możliwości w sposób optymalny. Z tego wynika ich trudna sytuacja finansowa – wyjaśnia Mirosław Ślifirczyk.

Audytorzy zwrócili uwagę na małe obłożenie niektórych oddziałów, zwłaszcza pediatrii, ginekologii i położnictwa, ale za to dużą liczbę „nieefektywnych pobytów” pacjentów na chirurgii oraz internie. Zarówno w Pionkach, jak i Iłży stwierdzono niższy od wojewódzkiej średniej udział zabiegów na ginekologii czy chirurgii. Według kontrolerów nie w pełni wykorzystywane są bloki operacyjne, zarzucono też niezadowalającą rentowność oddziałów: ginekologii i położnictwa, chirurgii, intensywnej terapii, wewnętrznego oraz zakładu opiekuńczo-leczniczego, a także poradni specjalistycznych, z wyjątkiem okulistycznej i zdrowia psychicznego.

Plan ratunkowy ma realizować kierownik nowego podmiotu wyłoniony w konkursie. Władze powiatu zapowiadają, że dotychczasowy personel szpitali w Pionkach i Iłży nie straci pracy. Na razie nie ma też mowy o likwidacji niektórych oddziałów, co sugerowali audytorzy, proponując, by po połączeniu wygasić w jednej z placówek chirurgię oraz ginekologię z położnictwem, a także zamknąć nierentowne poradnie specjalistyczne. Z raportu pokontrolnego wynika również, że w Iłży powinien przestać działać zakład opiekuńczo-leczniczy, natomiast należy rozbudować pionkowski ZOL – bardzo nowoczesny obiekt.

– Na tym etapie nie ma mowy o likwidowaniu czegokolwiek – uspokaja starosta, ale szybko dodaje, że konkretne decyzje będą należały do nowego kierownictwa połączonych placówek. I to budzi niepokój, o czym świadczy burzliwa atmosfera podczas posiedzenia rady społecznej szpitala w Pionkach, która negatywnie oceniła pomysł starostwa. „Dla mnie to jest likwidacja przez połączenie. Za dwa, trzy lata obu szpitali nie będzie i wspomnicie moje słowa” – prorokował Aleksander Gawlik, dyrektor placówki. Także w Iłży niezbyt spodobał się pomysł połączenia lecznic.

Do góry