Starałem się, aby na tygodnie wakacji wybrać dla czytelników jakiś stosunkowo przyjemny i lekkostrawny temat na artykuł. Po dość intensywnym zastanowieniu stwierdziłem, że taki temat nie istnieje wśród problemów szeroko rozumianego systemu ochrony zdrowia. A więc do rzeczy. Do poważnych tematów.

Na początku chciałbym się odnieść do proponowanych przez resort zdrowia zmian w uznawalności egzaminów lekarskich. Anestezjolodzy, którzy dotychczas mogli zdawać część testową w ramach egzaminu europejskiego, teraz będą musieli zdać całość, tak żeby egzamin został uznany na poczet Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego. Ta nowa koncepcja bardzo mi się nie podoba. Dlaczego? Bo może spowodować ograniczenie w dostępności do egzaminów europejskich. W mojej ocenie mają one wysoką wartość merytoryczną i techniczną, gwarantowaną przez europejskie towarzystwa naukowe zrzeszone w The European Union of Medical Specialists, zapewnianą także przez Council for European Specialist Medical Assessment. Niezbędne jest zatem podjęcie konsultacji mających na celu uznanie tych egzaminów za równoważne z Państwowym Egzaminem Specjalizacyjnym. Z pewnością taka możliwość przyczyni się do dalszego podnoszenia poziomu kształcenia podyplomowego w Polsce oraz zwiększy prestiż polskiego lekarza na arenie międzynarodowej. Jestem tego pewien.