Prawo

Klient za wszelką cenę klientem kosztownym

Żaneta Semprich

Chirurg, który decyduje się przejść od leczenia ludzi do ich upiększania, staje wobec nowych pojęć w ochronie zdrowia. Częściej niż pacjentowi będzie pomagał klientowi. Kunszt medyczny jednej i drugiej pracy może być porównywalny. Ale zmiana zderza lekarza z nowymi wyzwaniami i każe się liczyć ze szczególnymi oczekiwaniami. Klient zgłasza się do kliniki, gdyż chce wyglądać ładniej, atrakcyjniej, młodziej. Wierzy, że skoro wyasygnował spore pieniądze, to rezultat musi być idealny. W dialogu chirurga z taką osobą gubi się czasem jedną z fundamentalnych zasad: nigdy nikomu nie przyrzekać cudów.

Zwłaszcza że pewnego procentu osób dotkną problemy pooperacyjne. Tymczasem tego na ogół nikt nie bierze pod uwagę. Gdy więc kogoś zaskoczy nie całkiem pomyślny wynik zabiegu, z reguły zaczyna szukać sprawiedliwości, w swoim rozumieniu tego słowa. Zwraca się do sądów, rzecznika odpowiedzialności zawodowej i innych instytucji. Sprawa wędruje przez kolejne instancje, są też sytuacje, wobec których bezradni będą najlepsi specjaliści.

I etap – skarga do rzecznika praw pacjenta

Pani X w klinice doktora Y poddała się liposukcji laserowej, po której wystąpiły poważne komplikacje. Postanowiła więc zainteresować swoim przypadkiem Biuro Rzecznika Praw Pacjenta – zwróciła się do niego o wszczęcie postępowania w sprawie praktyk kliniki naruszających zbiorowe prawa pacjentów.

Podała, że dr Y na swojej stronie internetowej informuje, iż jest specjalistą chirurgii kosmetycznej i estetycznej, podczas gdy takie specjalizacje w Polsce nie istnieją. Lekarz ten – twierdziła – narusza zbiorowe prawa pacjentów, gdyż świadomie od wielu lat przeprowadza zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej, nie mając tytułu specjalisty w tej dziedzinie, przez co naraża ludzkie zdrowie na uszczerbek. Szczególnie niebezpieczne miałoby być to, że aktywnie i publicznie promuje swoją działalność, m.in. w programie telewizyjnym poświęconym zabiegom estetycznym. Podkreślała ponadto, że na stronie internetowej podmiotu leczniczego prowadzonego przez dr. Y jest informacja, jakoby liposukcja laserowa była mało inwazyjną i bezpieczną metodą usuwania komórek tłuszczowych, a sam zabieg miał łagodny przebieg. Jej przykład dowodzi, jak to twierdzenie mija się z prawdą.

Rzecznik ustalił, że w rejestrze podmiotów działalności leczniczej prowadzonym przez wojewodę widnieje podmiot dr. Y, a jego przedsiębiorstwo określa jako niepubliczny zakład opieki zdrowotnej. Podmiot ów prowadzi działalność obejmującą głównie za...

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

I etap – skarga do rzecznika praw pacjenta

Pani X w klinice doktora Y poddała się liposukcji laserowej, po której wystąpiły poważne komplikacje. Postanowiła więc zainteresować swoim przypadkiem Biuro [...]

II etap – skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego

Decyzję rzecznika pani X zaskarżyła do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

III etap – skarga kasacyjna

Pani X wniosła od wyroku skargę kasacyjną. Przekonywała w niej, że nie można uznać, iż sąd I instancji dokonał pełnej kontroli [...]

IV etap – prawomocny wyrok

Naczelny Sąd Administracyjny orzekł w prawomocnym już wyroku, że skarga kasacyjna pani X nie została oparta na usprawiedliwionych podstawach. Stwierdził także, [...]

Do góry