Ortopedia

Gdy pacjent żąda amputacji

Wojciech Skowroński

Konsultacja medyczna: prof. Damian Kusz

– Z takim żądaniem pacjenta jeszcze się nie spotkaliśmy – mówią ortopedzi z Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu, którzy uratowali nogę niepełnosprawnemu 33-letniemu mężczyźnie, domagającemu się jej amputacji.

Zabieg był bardzo skomplikowany i precyzyjny, ale udało się wytworzyć tzw. staw rzekomy, który pozwala choremu na korzystanie z wózka inwalidzkiego.

Konsekwencje urazu

Problemy pacjenta zaczęły się przed laty. W 2000 roku jako nastolatek spadł z kolejowego słupa trakcyjnego, doznając wielu urazów, m.in. złamania trzech kręgów piersiowych – TH10, TH11, TH12 z całkowitym porażeniem kończyn dolnych, stłuczeniem głowy, uszkodzeniem płuca, wstrząśnieniem mózgu i niewydolnością oddechową. Po wielomiesięcznej hospitalizacji większość urazów udało się wyleczyć, niestety z wyjątkiem czaszkowo-mózgowych.

– Konsekwencją obrażeń czaszkowo-mózgowych i rdzenia kręgowego z porażeniem kończyn bardzo często są powstające praktycznie w każdym obszarze, np. w mięśniach lub ścięgnach, skostnienia pozaszkieletowe, ograniczające, a później uniemożliwiające ruchomość stawu – mówi prof. dr hab. med. Damian Kusz, kierujący Katedrą i Kliniką Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu Wydziału Lekarskiego SUM w Katowicach.

Dodatkowymi obciążeniami dla pacjenta okazały się odleżyny i zakażenie gronkowcem. – Do tej długiej listy schorzeń trzeba koniecznie dopisać nietrzymanie moczu i stolca, czyli całkowite zaburzenia funkcjonowania zwieraczy, co oznacza, że do końca życia pacjent jest skazany na pieluchomajtki i cewniki. Te drugie stanowią źródło zakażenia układu moczowego i niestety nie ma na razie możliwości, które by to zagrożenie ograniczały lub zahamowały – opisuje prof. Kusz.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Wstrząsająca próba

– Po próbach usunięcia skostnienia od razu dawał o sobie znać gronkowiec, co skutkowało pojawieniem się treści ropnych i w konsekwencji [...]

Decydowały milimetry

Usunięcie samych skostnień wymagało wielkiej precyzji, zwłaszcza w obszarach, w których wrastały ścięgna i mięśnie.

Plany na przyszłość

Ryzyko wznowy po zabiegu zdaniem ortopedów jest znikome, ponieważ usunięcie 2-3-centymetrowego fragmentu kości wyczerpuje możliwości kościotworzenia nawet po urazie czaszkowo-mózgowym i [...]

Do góry