Powitanie

Przywiązanie

Iwona Konarska

Przyglądam się wielkim, ale i nie tak odległym, nie tak pomnikowym nazwiskom lekarzy. Zmieniają swoje miejsca na ziemi wydawałoby się z ogromną łatwością. Nowe kliniki, nowe wyzwania, nowe kontrakty. Oni nie mają problemu – za nimi pójdą pacjenci, a jeśli nie, to pojawią się nowi, też niezwykle wierni.

Szczególną sytuację mają onkolodzy. Wątpię, czy nawet wyobrażają sobie, a może lepiej, że nie, jak przywiązani są do nich pacjenci. Każde zastępstwo w przychodni przyszpitalnej odbierane jest jako katastrofa. Jak kompetentny nie byłby kolega „nasz...

Do góry