Powitanie

Zabrali kozę

Iwona Konarska

Small img 3400 kolor  opt

Iwona Konarska

Czuję się jak w tym dowcipie, gdy za radą rabina najpierw wprowadzono do przeludnionego mieszkania kozę, a po kilku tygodniach ją wyprowadzono. Ulga wynikająca z pozbycia się kozy przysłoniła fakt, że w tak zatłoczonym mieszkaniu nie dało się przebywać wcześniej, bez niej. Podobną ulgę, moim zdaniem, odczuwają lekarze, którzy dowiedzieli się, że zaostrzenie art. 155 Kodeksu karnego, dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci prawdopodobnie nie będzie tak ostre.

Tak więc najpierw wprowadzono kozę, czyli zapowiedziano kary więzienia także dla lekarzy. Tymczasem pojęcie „nieumyślne” jest dla chirurga i położnika niebezpiecznie pojętne. Właściwie każde dramatyczne powikłanie lub walkę o życie zakończoną niepowodzeniem będzie można próbować wcisnąć do szufladki „nieumyślne spowodowanie śmierci”. I za kratki. Teraz okazuje się, że kary więzienia będą nie tak surowe, a może nawet zamienione na grzywnę. Uff. Koza została wyprowadzona.

I co z tego? Po prostu udało się zapobiec absurdalnie restrykcyjnemu zaostrzaniu prawa. W tym celu trzeba było wytoczyć najcięższe działa – straszyć, że teraz to już wszyscy lekarze wyemigrują, że już nikt nie zdecyduje się na ryzykowną specjalizację. Że jedna zmiana w Kodeksie karnym, a tąpnięcie w medycynie ogromne. Siły argumentom dodała wizyta władz samorządu lekarskiego u prezydenta. Zrozumiał. Uff. Koza została wyprowadzona.

Ale przecież pozostało to wszystko, co od lat nawarstwia się wokół lekarzy. Tworzenie specjalnych wydziałów w prokuraturze ds. błędów medycznych to przecież nic innego jak pewność, że lekarz to taki szczególny, wyrafinowany przestępca, dla którego trzeba stworzyć jednostkę specjalną. Nigdy też nie podsycano tak bardzo nieufności wobec lekarzy.

I dlatego nie byłabym taka zadowolona z pozbycia się jednej kozy. Raz wprowadzona ośmiela wprowadzających, którzy zastanawiają się: Może zmiana w prawie była zbyt prosta w rozszyfrowaniu? Może trzeba kozę wpuścić tajnym przejściem?

Jeśli to się uda, dopiero pierwsze wyroki powiedzą nam, że zaostrzono prawo.

Do góry