Inwestycje

Motocykl ratunkowy, czyli liczy się każda minuta

Joanna Pluta

W Bydgoszczy motoambulans jeździ już czwarty rok, w ubiegłym sezonie wyjeżdżał do pacjentów ponad 350 razy. W mieście dociera na wezwanie maksymalnie w pięć minut, poza nim najwyżej w dwanaście. Ratownicy już sobie nie wyobrażają pracy bez niego.

Gdy w 2016 roku na ulice Bydgoszczy po raz pierwszy wyjechał motocykl ratunkowy, wszyscy byli zgodni, że to eksperyment. Eksperyment się powiódł – okazało się, że motoambulans doskonale sprawdza się wszędzie tam, gdzie tradycyjny ambulans radzi so...

Motoambulans sprawdza się w sytuacjach nagłego zatrzymania krążenia, gdy liczy się dosłownie każda minuta. Przydaje się też do interwencji podmiejskich. – Pamiętam np. wezwanie do rowerzysty, który w lesie pod Bydgoszczą poturbował się, zjeżdżając...

Do góry