Onkologia

W agresywnego raka prostaty trzeba uderzyć wcześnie i jak najmocniej

Opracowała: Ewa Biernacka

Opinie ekspertów, urologa prof. dr. hab. med. Piotra Chłosty, prezesa Polskiego Towarzystwa Urologicznego, oraz onkologa dr n. med. Iwony Skonecznej ze Szpitala św. Elżbiety (Mokotowskie Centrum Medyczne) – o nowym postępowaniu i o nowych lekach hormonalnych w leczeniu raka prostaty, w Polsce niedostępnych.

W Krajowym Rejestrze Nowotworów od 2016 roku rak prostaty to najczęstszy nowotwór u mężczyzn, a wzrost zachorowań jest dramatyczny. Według tych analiz u ponad 20 proc. mężczyzn jest on rozpoznawany w stadium choroby przerzutowej. Polskie Towarzystwo Urologiczne rekomenduje, by na podstawie wskaźnika PSA (ang. prostate specific antigen), specyficznego antygenu prostaty, wdrażać jego wczesną diagnostykę, zwłaszcza u mężczyzn około czterdziestki, u których krewnych w prostej linii stwierdzono raka gruczołu krokowego, są bowiem 11m choroby przerzutowej. Polskie Towarzystwo Urologiczne rekomenduje, by na podstawie wskaźnika PSA (ang. prostate specific antigen), specyficznego antygenu prostaty, wdrażać jego wczesną diagnostykę, zwłaszcza u mężczyzn około czterdziestki, u których krewnych w prostej linii stwierdzono raka gruczołu krokowego, są bowiem 11-krotnie bardziej narażeni na ryzyko wystąpienia tej choroby niż populacja bez tego obciążenia genetycznego.

– Od postaci mikroskopowej do jawnej klinicznie postaci tego nowotworu często mija wiele lat – podkreślał w jednej z debat na temat leczenia raka stercza w Polsce prof. Piotr Chłosta. Rozpoznanie choroby w fazie zaawansowania M1 (przerzuty odległe) to grom z jasnego nieba: czujemy się świetnie, a już są przerzuty, najczęściej do kości. – Choroba jest nieuleczalna, lekarz proponuje leczenie paliatywne – mówi dr Iwona Skoneczna. Jednak nawet pacjenci z diagnozą raka stercza i przerzutami mogą żyć wiele lat w dobrej formie – dodaje, mając na myśli postęp w leczeniu.

Według prof. Chłosty standardem leczenia chorych na raka gruczołu krokowego – opcjami radykalnego leczenia, dopuszczonymi pod względem porównywalnej skuteczności – są chirurgiczne wycięcie lub radykalne napromienianie połączone z hormonoterapią albo brachyterapia skojarzona z leczeniem hormonalnym. U chorych z zaawansowaną przerzutową chorobą mamy do dyspozycji wiele leków zarejestrowanych w krajach Europy Zachodniej i w Ameryce. Większość z nowych terapii, choć nie wszystkie, w Polsce jest dostępna wyłącznie w ramach programu lekowego.

– Leczenie hormonalne jest standardem w raku prostaty od dziesiątek lat – podkreśla dr Skoneczna. – Rutynowe było też przez lata podejście: czekamy na dolegliwości, wkraczamy z leczeniem paliatywnym, czyli np. napromieniamy, by zredukować ból z po...

Do góry