Kraj

Zmiana systemu, a może import rogówek

Danuta Pawlicka

Jeszcze kilka lat temu trzy poznańskie szpitale były gotowe do przeszczepiania rogówek, a dzisiaj nie wykonuje tych zabiegów żaden z nich.

Na nic zdały się przyznane przez resort zdrowia pięcioletnie certyfikaty, które formalnie otwierały drogę zabiegom ratującym Wielkopolan przed ślepotą. Dzisiaj nie ma śladu po tamtych planach, bo nie ma ani jednej lecznicy wykorzystującej zdobytą wiedzę. Tę białą plamę dopiero od niedawna ratuje okulistyka utworzona na bazie oddziału okulistycznego zlikwidowanego szpitala wojskowego. Przyczyny zapaści, która spowodowała długie kolejki oczekujących w całym kraju, są dobrze znane specjalistom.

– Rogówki w Polsce wszczepia się co najmniej od lat sześćdziesiątych. Moim skromnym udziałem było wprowadzenie tej procedury na terenie Wielkopolski w latach osiemdziesiątych. Prawdziwą przyczyną zaniechania jej w szpitalu, w którym pracuję, był brak zrozumienia dla niej, a ponadto niedofinansowanie zabiegów. Obecnie do wznowienia przeszczepień rogówki zniechęcają zagmatwane przepisy, które skutecznie blokują pobieranie rogówek – wyjaśnia dr n. med. Ryszard Philips, kierownik Oddziału Okulistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, który próbował zorganizować pierwszy w Wielkopolsce ośrodek przeszczepiający rogówki.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Resort mądry po szkodzie?

W 2017 roku zarejestrowano 217 tys. niewidomych i niedowidzących Polaków, w tym ponad 40 tys. z chorobami rogówki, z których duża [...]
Do góry