Zalecenia

Czy matka zakażona koronawirusem powinna karmić piersią?

O aktualnych zaleceniach neonatologów z dr hab. med. Barbarą Królak-Olejnik, kierownikiem Kliniki Neonatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, rozmawia Alicja Giedroyć

MT: W Polsce odbyły się już pierwsze porody kobiet zakażonych SARS-CoV-2 i wobec rosnącej liczby przypadków można się spodziewać, że będzie ich coraz więcej. Zgodnie z aktualnymi wytycznymi, noworodki są izolowane od matek. A co z karmieniem naturalnym pokarmem? Czy jest ono bezpieczne dla dziecka, skoro według doniesień nie dochodzi do transmisji koronawirusa podczas ciąży na płód, więc noworodek przychodzi na świat niezakażony?

Dr hab. Barbara Królak-Olejnik: Wciąż mamy zbyt mało naukowych danych, by to stwierdzić z całą pewnością i wydać jednoznaczne zalecenia. Noworodki stanowią ekstremalnie małą grupę pacjentów wśród zakażonych, brakuje raportów dotyczących kobiet ciężarnych i matek karmiących. Według aktualnej wiedzy SARS-CoV-2 nie jest przenoszony na płód, a po urodzeniu nie przenika do mleka matki. Jednak ta wiedza jest oparta na bardzo skąpym materiale. Aktualnie opublikowano jedno badanie przeprowadzone przez Chen i wsp., w którym przeanalizowano dokumentację dziewięciu kobiet z potwierdzonym COVID-19 w III trymestrze ciąży. Wszystkie porody odbyły się drogą cięcia cesarskiego, u noworodków nie potwierdzono obecności wirusa. Nie jest to zaskakujące, bo także wirus wywołujący SARS nie powodował zakażenia noworodków. W przypadku COVID-19 wykonano analizy mleka, ale tylko sześciu z dziewięciu pobranych próbek. W żadnej z nich nie wykazano obecności wirusa, jednak to za mało, by wyciągać ostateczne wnioski i uznać, że na pewno nie może dojść do transmisji zakażenia przez mleko matek. Poza tym istnieje też kwestia kobiet już karmiących, które zostały zakażone. Wątpliwości dotyczą zresztą nie tylko karmienia, ale także wspólnego pobytu po porodzie zakażonej matki z dzieckiem.

MT: Może rozwiązaniem są banki mleka? Dziecko dostanie naturalny pokarm kobiecy, a jednocześnie nie będzie narażone na zakażenie.

B.K.-O.: Mleko dawczyń byłoby dobrą alternatywą, gdyby istniał do niego nieograniczony dostęp. Ale tak nie jest; przy spodziewanym wzroście liczby zakażonych rodzących kobiet zapasy szybko by się wyczerpały.

MT: Kierując się wyłącznie kryterium bezpieczeństwa, najprościej chyba nie rekomendować naturalnego karmienia przez matki zakażone koronawirusem.

B.K.-O.: Byłoby to pójście po linii najmniejszego oporu. Zawsze konieczne jest rozważenie wszelkiego ryzyka, ale również korzyści.

Mleko matki jest najlepszym źródłem składników odżywczych dla niemowlęcia, a dodatkowo chroni przed wieloma chorobami. W przypadku nowego koronawirusa zalecenia ekspertów nie są jednoznaczne, a w dodatku większość z nich zastrzega, że mogą się one...

Do góry