Prawo

Śmierć dziecka – gdy poglądy rodziców mają znaczenie

Lek. Radosław Drozd

specjalista medycyny sądowej, Zakład Prawa Medycznego Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu

Niezależnie od przyczyn i okoliczności, zgon małego dziecka zawsze jest zdarzeniem tragicznym. W sytuacjach, gdy do dramatu dochodzi niespodziewanie, takie przypadki są szeroko nagłaśniane w mediach.

Często pada pytanie, czy musiało do tego dojść.

Analizując ex post przebieg zdarzeń, wskazuje się na zaniedbania lub niewykorzystane możliwości uniknięcia nieszczęścia. Jeżeli nie jest to zgon gwałtowny, ale spowodowany przyczynami chorobowymi, zarzuty formułowane są również wobec personelu ochrony zdrowia, najczęściej w formule: „Dlaczego lekarze wcześniej nie postawili prawidłowej diagnozy?”.

Każdy przypadek jest jednak inny, inne przyczyny prowadzą do tragicznych skutków, z tych lub innych względów ograniczone bywają również możliwości wcześniejszej diagnostyki stanu dziecka, pozwalające na postawienie prawidłowego rozpoznania i wdrożenie skutecznego leczenia.

W niniejszym artykule chciałbym przedstawić dwa przypadki zakończone zgonem kilkuletnich dzieci. Okoliczności poprzedzające zejście śmiertelne były całkowicie odmienne, jednocześnie rzeczywista przyczyna zgonu była w obu przypadkach podobna. Mimo różnego przebiegu i szans na zapobiegnięcie tragicznemu skutkowi, w obu przypadkach nie udało się im zapobiec.

Historia trzyletniego chłopca

Na sekcję trafiły zwłoki niespełna trzyletniego chłopca. Z doniesienia prokuratora wynikało, że kilka dni wcześniej u dziecka wykryto owsiki. Następnego dnia matka, bez konsultacji z lekarzem, podała dziecku lek przeciwpasożytniczy pyrantel, a po czterech dniach rano kolejny – albendazol w zawiesinie. Tego samego dnia w godzinach popołudniowych do dziecka wezwano pogotowie ratunkowe, na miejscu przeprowadzono godzinną akcję reanimacyjną, przywracając czynności życiowe. Następnie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowano je do miejscowego szpitala wojewódzkiego, w którym w godzinach nocnych dziecko zmarło.

Z zapisów lekarza w karcie medycznych czynności ratunkowych wynikało m.in., że dziecko do tej pory było nieszczepione, nieleczone, bez bilansów, miało „…czystą książeczkę zdrowia. Matka leczyła dziecko samodzielnie, za pomocą preparatów otrzymywanych od koleżanki z apteki”. Po podaniu leków nie było żadnych niepokojących objawów, dopiero po południu u dziecka wystąpiło nagłe pogorszenie stanu zdrowia z dusznością i utratą przytomności. Przybyły zespół ratownictwa medycznego stwierdził nagłe zatrzymanie krążenia (NZK) w mechanizmie aktywności elektrycznej bez tętna, a następnie asystolii.

Pełna wersja artykułu omawia następujące zagadnienia:

Historia trzyletniej dziewczynki

Trzyletnia dziewczynka przebywała w trakcie długiego weekendu w ośrodku hotelowym w jednym z kurortów górskich. Po śniadaniu udała się z matką [...]

Smutny morał

Dwa tragiczne zdarzenia doprowadziły do śmierci dwójki dzieci. O ile jednak w drugim z opisywanych przypadków zgon dziecka był zupełnie niespodziewany, [...]

Do góry