Zielona herbata

Zielona herbata, podobnie jak herbata czarna i oolong, pochodzi z liści Camellia sinensis, rośliny krzewiastej rozpowszechnionej w Chinach, Indiach, Japonii i Indonezji. Zieloną herbatę wytwarza się z niesfermentowanych liści, które są suszone po inaktywacji enzymatycznej gorącą parą. Zawartość polifenoli i kofeiny zależy od stopnia fermentacji liści. Herbata zielona zawiera 2-3 razy mniej kofeiny i znacznie więcej polifenoli niż czarna herbata. W Chinach zieloną herbatę jako środek leczniczy na niestrawność lub lek dezynfekujący oskrzela stosuje się od około 5000 lat. Zielona herbata ma dużo bioaktywnych składników, zawartych w grupie alkaloidów (kofeina, teobromina, teofilina) i polifenoli (flawonoidy, katechiny), które nadają jej gorzkawy smak. Jedna filiżanka zielonej herbaty zawiera 50-150 mg polifenoli. W celach leczniczych zwykle zaleca się wypijanie 2-3 filiżanek dziennie.

Katechinom przypisuje się działanie hipolipemizujące, przeciwutleniające i przeciwzapalne. Z tego powodu picie zielonej herbaty może być właściwym postępowaniem w ramach profilaktyki niealkoholowej choroby stłuszczeniowej wątroby u osób z zespołem metabolicznym. Spośród 6 katechin największą aktywność wykazuje epigallokatechina (EGCG). Czas półtrwania EGCG we krwi wynosi 5,5 godzin. Katechiny są dobrze wchłaniane z przewodu pokarmowego i metabolizowane w wątrobie i nerkach, po czym wydalane z moczem.

Badania wskazują na ochronne działanie zielonej herbaty dla wątroby narażonej na działanie m.in. 2-nitropropanu (rozpuszczalnik organiczny), obecnego również w dymie papierosowym, oraz alkoholu, d-galaktozaminy i 1,4-naftochinonu.15 W zatruciu 2-nitropropanem podanie EGCG zmniejszyło natężenie peroksydacji lipidów wątrobowych o 100% po 6 godzinach i o 30% po 15 godzinach od podania leku.16 Podobny efekt katechin był obserwowany po ekspozycji na bromotrichlorometan, nadtlenek tert-butylu lub tlen singletowy.

Ochraniające wątrobę działanie zielonej herbaty nie sprowadza się wyłącznie do efektu antyoksydacyjnego. Katechiny mają również wpływ na utrzymywanie w hepatocytach prawidłowego stężenia białek tiolowych, które są odpowiedzialne za zachowanie komórkowej równowagi między reakcjami redukcji i utleniania (redox). Zielona herbata zwiększa również aktywność procesu sprzęgania związków toksycznych z kwasem glukuronowym, ułatwiając ich wydalanie. Pojenie szczurów zieloną herbatą powodowało wzrost glukuronizacji aflatoksyny lub paracetamolu o 100%. Ta właściwość zielonej herbaty może tłumaczyć jej działanie przeciwnowotworowe, polegające na unieczynnieniu i eliminacji z ustroju związków kancerogennych.

Katechiny, a konkretnie (+)-cyanidanol-3, były od 1976 r. oceniane w leczeniu wirusowego zapalenia wątroby zarówno u zwierząt, jak i ludzi. U myszy (+)-cyanidanol-3 pobudzał układ immunologiczny, zwiększając zależnie od dawki aktywność makrofagów, limfocytów T cytotoksycznych oraz komórek naturalnej cytotoksyczności (NK – natural killers).15 W badaniach klinicznych substancja powodowała u HBeAg-dodatnich pacjentów z wirusowym zapaleniem wątroby typu B spadek miana przeciwciał przeciw HBeAg wraz z poprawą rutynowych wskaźników laboratoryjnych funkcji wątroby. U 11% pacjentów po 16 tygodniach leczenia (dawki 1,5-2,25 g) obserwowano zanik antygenemii HBeAg.17 Poza przejściowymi reakcjami gorączkowymi nie obserwowano działań niepożądanych tego leku. W późniejszych badaniach łączono podaż (+)-cyanidanolu-3 z rekombinowanym interferonem α. U 4 na 12 pacjentów tak leczonych po 24 tygodniach stwierdzono normalizację AlAT, zanik we krwi HBeAg i nieobecność polimerazy DNA wirusa.18 U niektórych pacjentów po podaniu (+)-cyanidanolu-3 obserwowano hemolizę. Takiego objawu nigdy nie zarejestrowano podczas spożywania zielonej herbaty.

Ważnym obszarem badań było przeciwnowotworowe działanie zielonej herbaty. Udowodnione bowiem, że związki zawarte w zielonej herbacie zmniejszają wzrost guzów wątroby u gryzoni. W badaniu przeprowadzonym u myszy liczba ognisk nowotworowych w wątrobie i płucach była o połowę większa w grupie otrzymującej dietylonitrosaminę (karcynogen) w porównaniu z grupą, która jednocześnie otrzymywała zieloną herbatę w roztworze 0,65% lub 1,25%.15 Podobne efekty obserwowano po czarnej herbacie. Badania przeprowadzone na szczurach nie przyniosły jednak tak spektakularnych wyników.

Glicyryzyna

Glicyryzyna pochodzi z rośliny Glycyrrhiza glabra (lukrecja), która w warunkach naturalnych rośnie w krajach basenu Morza Śródziemnego i Środkowego Wschodu. Glicyryzyna stanowi 6-15% składników chemicznych lukrecji. Roślina osiąga wysokość 1-2,5 m, dla celów medycznych najważniejsze są kłącza i korzenie 1-4-letniej rośliny, którą zbiera się jesienią. Glycyrrhiza glabra jest stosowana w celach medycznych od 500 r. p.n.e. Była używana w terapii wrzodów trawiennych żołądka, astmy, zapalenia gardła, malarii, chorób infekcyjnych oraz chorób wątroby. Dla wątroby najważniejszymi składnikami lukrecji jest kwas glicyryzynowy, flawonoidy, izoflawonoidy, kumaryny i fitosterole. Glicyryzyna jest 50-krotnie słodsza od sacharozy, dlatego często dodaje się ją do leków o gorzkim smaku. Jest metabolizowana w wątrobie i wydalana do żółci. Czysta glicyryzyna jest o wiele lepiej wchłaniana z przewodu pokarmowego niż w postaci ekstraktu lukrecji. Glicyryzyna jest na ogół dobrze tolerowana w dawkach 1-4 g. W większych dawkach wykazuje efekty aldosteronowe, których objawami są nadciśnienie tętnicze, hipokaliemia oraz obrzęki będące rezultatem retencji nerkowej sodu i wody.

W badaniach eksperymentalnych flawonoidy zawarte w Glycyrrhiza glabra miały ochronny wpływ na wątrobę poddaną działaniu czterochlorku węgla lub galaktozaminy.15 Mechanizmy protekcyjne polegały na hamowaniu peroksydacji lipidów błon komórkowych i eliminacji wolnych rodników tlenowych. Glycyrrhiza glabra ma też właściwości przeciwwirusowe. Wykazano hamujący wpływ ekstraktu roślinnego na namnażanie wirusów zapalenia wątroby typu A, HIV, herpes simplex, ospy wietrznej i wirusa choroby Newcastle.15 W badaniach chorych z wirusowym zapaleniem wątroby podawano dożylnie roztwór glicyryzyny łącznie z cysteiną i glicyną. Preparat o takim składzie poza właściwościami antyoksydacyjnymi stymulował endogenne wytwarzanie interferonu. U pacjentów z podostrym zapaleniem wątroby typu B stosowanie leku przez 12 tygodni było związane z imponującym, bo 72% wskaźnikiem przeżywalności (31% w grupie nieleczonej tym preparatem).19 Dobre efekty odnotowano również po doustnym stosowaniu ekstraktu z Glycyrrhiza glabra u 40 chorych z ostrym zapaleniem wirusowym wątroby. W grupie tak leczonej u 80% chorych doszło do szybkiej normalizacji wszystkich wskaźników laboratoryjnych uszkodzenia wątroby, natomiast w grupie kontrolnej otrzymującej lek przeciwwirusowy – inozynę – zjawisko to obserwowano zaledwie w 35% przypadków.20

Istnieją też dowody, że glicyryzyna hamuje replikację wirusa HCV i wzmacnia efekty terapeutyczne interferonu. W badaniu japońskim glicyryzynę podawano dożylnie 142 pacjentom z wirusowym zapaleniem wątroby typu C, którzy nie odpowiedzieli na terapię interferonową i mieli istotnie zwiększoną aktywność aminotransferaz. Grupę kontrolną stanowiło 102 pacjentów o podobnej charakterystyce klinicznej. Po 5 i 10 latach raka pierwotnego wątroby w grupie leczonej glicyryzyną stwierdzono w 13% i 21,5% przypadków, a w grupie nieleczonej odpowiednio w 26% i 35,5% przypadków (różnice statystycznie znamienne, zmniejszenie ryzyka względnego o 0,49).21

W wieloośrodkowym randomizowanym badaniu III fazy 379 pacjentom z przewlekłym wirusowym zapaleniem wątroby typu C, którzy nie odpowiedzieli na terapię interferonową, podawano przez 12 tygodni 5 lub 3 razy na tydzień glicyryzynę i.v. lub placebo. W próbie otwartej glicyryzynę kontynuowano do 40 tygodni. W grupie pacjentów otrzymujących lek stwierdzono znamiennie większą redukcję aktywności AlAT po 12 tygodniach oraz poprawę obrazu histopatologicznego w zakresie aktywności zapalno-martwiczej i stopnia włóknienia po 52 tygodniach.22 Istnieją też badania wskazujące na użyteczność glicyryzyny w hamowaniu postępu uszkodzenia wątroby na etapie marskości u chorych zakażonych HCV.

Inne badania wskazują na przeciwnowotworowe i odtruwające działanie glicyryzyny. Badania na zwierzętach wykazały, że glicyryzyna pobudza aktywność cytochromów P450, zwiększając metabolizm aminofenazonu, testosteronu lub p-nitrofenolu. W badaniu rosyjskim glicyryzyna zmniejszała hepatotoksyczność izoniazydu u chorych z gruźlicą leczonych tym preparatem.23

Podsumowanie

Zachodnie szkoły medyczne w dużej mierze ignorują wiedzę Wschodu na temat leczniczych właściwości produktów roślinnych, w tym ochraniających wątrobę. W Europie wśród lekarzy ukształtowały się dwa poglądy na temat przydatności leków hepatoprotekcyjnych u osób z chorobami wątroby. Pierwszy, rozpowszechniony wśród specjalistów, jest skrajnie negatywny, a drugi, przyzwalający na stosowanie tych leków, daje się zauważyć wśród lekarzy podstawowej opieki medycznej. Środowiska pacjentów często mają entuzjastyczne podejście do wartości leków pochodzenia roślinnego, a w lekach syntetycznych widzą źródło wielu niebezpieczeństw. Specjaliści zwykle nie znają badań związanych z lekami hepatoprotekcyjnymi, a jeśli się z nimi zetknęli, to mają do nich stosunek krytyczny. Z kolei lekarze podstawowej opieki mają często kontakt z chorymi, którym współczesna medycyna z przyczyn obiektywnych odmawia dostępu do nowoczesnych leków lub nakazuje długie oczekiwanie na to leczenie (np. leki przeciwwirusowe). Szybki postęp naukowy ogranicza obszary wykorzystywania leków pochodzenia roślinnego, jednak nadal u wielu pacjentów nie można zastosować swoistego dla choroby leczenia, gwarantującego powstrzymanie postępu uszkodzenia wątroby. Doświadczenia stuleci wskazują, że leki pochodzenia roślinnego mogą być lepsze niż brak jakiegokolwiek leczenia. Stwierdzenie tego faktu wymaga zrewidowania skrajnych poglądów na przydatność kliniczną leków roślinnych ochraniających wątrobę. Należy jednak mieć na uwadze i to, że preparaty pochodzenia roślinnego są wieloskładnikowe – oprócz związków hepatoprotekcyjnych mogą znajdować się w nich związki uszkadzające wątrobę w mechanizmach idiosynkratycznych. Tym właściwościom leków roślinnych nie poświęcono dotychczas należytej uwagi, a badań nad ich hepatotoksycznością nie ułatwiają również producenci.

Do góry