Być lekarzem

Kompetencje miękkie a profesjonalizm lekarski

dr n. hum. Małgorzata Rosalska1

dr n. med. Paweł Grabowski2

1 Wydział Studiów Edukacyjnych, Uniwersytet im. A. Mickiewicza, Poznań
2 Centrum Onkologii, Instytut Marii Skłodowskiej-Curie, Warszawa
Medycyna po Dyplomie 2009; 18/5: 110-114
Program edukacyjny koordynowany przez prof. dr. hab. med. Tomasza Pasierskiego

Ad­re­sy do ko­re­spon­den­cji: Mał­go­rza­ta Ro­sal­ska, Wy­dział Stu­diów Edu­ka­cyj­nych UAM, ul. Sza­ma­rzew­skie­go 89, 60-568 Po­znań (E­-ma­il: ro­sal­ska@wp.pl) lub Pa­weł Gra­bow­ski, Cen­trum On­ko­lo­gii In­sty­tut Ma­rii Skło­dow­skiej­-Cu­rie, ul. Roe­ntge­na 5, 02-781 War­sza­wa (E­-ma­il: p_grab@pocz­ta.onet.pl)

Wpro­wa­dze­nie

Tra­dy­cyj­ne my­śle­nie o pro­fe­sjo­na­li­zmie kon­cen­tru­je się wo­kół zdo­by­wa­nia wie­dzy i roz­wi­ja­nia umie­jęt­no­ści bez­po­śred­nio zwią­za­nych z wy­ko­ny­wa­nym za­wo­dem. W tym uję­ciu le­ka­rzem-pro­fe­sjo­na­li­stą jest eks­pert, po­sia­da­ją­cy wy­so­ki po­ziom wie­dzy teo­re­tycz­nej, bie­głość w za­kre­sie prze­pro­wa­dza­nia pro­ce­dur dia­gno­stycz­nych i lecz­ni­czych oraz prze­strze­ga­ją­cy przy­ję­tych za­sad etycz­nych. Przy ta­kim ro­zu­mie­niu pro­fe­sjo­na­li­zmu le­karz dba­ją­cy o swój roz­wój za­wo­do­wy zo­bo­wią­za­ny jest do roz­wi­ja­nia warsz­ta­tu i usta­wicz­ne­go kształ­ce­nia, się­ga­nia po naj­now­sze pu­bli­ka­cje me­dycz­ne, uczest­nic­twa w kon­fe­ren­cjach oraz do za­cho­wań zgod­nych z ety­ką za­wo­do­wą. Przyj­mu­je się więc, że pro­fe­sjo­na­lizm jest w pro­sty spo­sób za­leż­ny od wy­kształ­ce­nia, spe­cja­li­za­cji i sta­żu pra­cy. Współ­cze­śnie co­raz moc­niej pod­kre­śla się jed­nak, że pro­fe­sjo­na­lizm wa­run­ku­ją też in­ne czyn­ni­ki. Po­za za­kre­sem wie­dzy i umie­jęt­no­ści waż­ny jest tak­że styl ich wy­ko­rzy­sty­wa­nia. Po­dej­mo­wa­ne są pró­by kon­stru­owa­nia ze­sta­wów kom­pe­ten­cji, któ­ry­mi po­win­ny wy­róż­niać się oso­by dą­żą­ce w swo­jej pro­fe­sji do mi­strzo­stwa.1

Ro­dza­je kom­pe­ten­cji

W roz­wa­ża­niach o pro­fe­sjo­na­li­zmie po­ję­ciem klu­czo­wym są kom­pe­ten­cje, ro­zu­mia­ne ja­ko „zdol­no­ści do wy­ko­ny­wa­nia za­da­nia zgod­nie z uzna­wa­ny­mi i okre­ślo­ny­mi stan­dar­da­mi waż­ny­mi dla da­nej gru­py za­wo­do­wej”.2 Obej­mu­ją one jed­nak już nie tyl­ko za­kres ko­niecz­nej do opa­no­wa­nia wie­dzy i nie­zbęd­nych umie­jęt­no­ści. Co­raz czę­ściej są utoż­sa­mia­ne z po­sta­wa­mi.3 Ten spo­sób my­śle­nia o kom­pe­ten­cjach su­ge­ru­je, że oprócz kom­po­nen­tu po­znaw­cze­go pod uwa­gę bra­ne jest na­sta­wie­nie emo­cjo­nal­ne, a także spo­sób re­ali­zo­wa­nia przy­pi­sa­nych do za­wo­du dzia­łań. To wła­śnie emo­cje, opi­nie i po­sta­wy na­da­ją kie­ru­nek oraz wy­zna­cza­ją spo­sób wy­ko­rzy­sty­wa­nia wie­dzy i umie­jęt­no­ści. Spo­sób my­śle­nia o so­bie w ro­li le­ka­rza, o pa­cjen­cie, o sen­sie wy­ko­ny­wa­nej pra­cy, o moż­li­wo­ściach od­dzia­ły­wa­nia na rze­czy­wi­stość czy wresz­cie spo­sób oglą­du rze­czy­wi­sto­ści za­wo­do­wej, w któ­rej przy­szło dzia­łać, wpły­wa­ją na kon­kret­ne za­cho­wa­nia le­ka­rza w kon­tak­cie ze współ­pra­cow­ni­ka­mi i pa­cjen­ta­mi.

W wie­lu pro­fe­sjach, szcze­gól­nie tych, w któ­rych du­że zna­cze­nie ma kon­takt z ludź­mi, co­raz wy­raź­niej do­strze­ga się po­trze­bę zwra­ca­nia uwa­gi na styl peł­nie­nia ról za­wo­do­wych. W za­wo­dzie le­ka­rza wie­dza i umie­jęt­no­ści spe­cja­li­stycz­ne bez wąt­pie­nia od­gry­wa­ją ro­lę klu­czo­wą. War­to jed­nak za­uwa­żyć, że na od­biór i oce­nę pro­ce­su le­cze­nia przez pa­cjen­ta w istot­nym stop­niu wpły­wa to, ja­kie wra­że­nia od­no­si on po kon­tak­cie z le­ka­rzem. Moż­na za­ry­zy­ko­wać te­zę, że pa­cjent, któ­ry ma ogra­ni­czo­ną moż­li­wość me­ry­to­rycz­nej oce­ny ja­ko­ści dzia­łań le­ka­rza, bę­dzie oce­niał je­go pra­cę przez pry­zmat sty­lu ko­mu­ni­ko­wa­nia się, bu­do­wa­nia za­ufa­nia i in­nych kom­pe­ten­cji, bar­dziej spo­łecz­nych niż me­dycz­nych.

Kom­pe­ten­cje w naj­prost­szy spo­sób moż­na po­dzie­lić na twar­de i mięk­kie. Twar­de obej­mu­ją wie­dzę i umie­jęt­no­ści bez­po­śred­nio wa­run­ku­ją­ce ja­kość wy­ko­ny­wa­nia za­dań za­wo­do­wych. W od­nie­sie­niu do pro­fe­sji me­dycz­nych bę­dzie to nie­zbęd­na wie­dza z za­kre­su na­uk pod­sta­wo­wych, wie­dza i umie­jęt­no­ści na­by­te w cza­sie stu­diów, a tak­że póź­niej – w trak­cie spe­cja­li­za­cji i pra­cy za­wo­do­wej. Kom­pe­ten­cje mięk­kie od­no­szą się na­to­miast do ja­ko­ści re­la­cji spo­łecz­nych w miej­scu pra­cy, dla­te­go czę­sto okre­śla się je tak­że ja­ko kom­pe­ten­cje spo­łecz­ne. Re­la­cje te roz­pa­tru­je się na róż­nych płasz­czy­znach. Obej­mu­ją one sto­sun­ki z in­ny­mi pro­fe­sjo­na­li­sta­mi (w kon­tek­ście pro­fe­sji me­dycz­nych bę­dzie to umie­jęt­ność po­ro­zu­mie­wa­nia się i współ­pra­cy z in­ny­mi le­ka­rza­mi i człon­ka­mi ze­spo­łu), umie­jęt­ność współ­pra­cy ze spe­cja­li­sta­mi in­nych dzie­dzin (np. współ­pra­ca le­ka­rza z psy­cho­lo­giem, pra­cow­ni­kiem so­cjal­nym i z du­chow­nym), re­la­cje z pa­cjen­ta­mi, ich ro­dzi­na­mi, z ad­mi­ni­stra­cją i in­ny­mi oso­ba­mi, z któ­ry­mi le­karz na­wią­zu­je kon­takt. Do pra­wi­dło­we­go funk­cjo­no­wa­nia ze­spo­łu nie­zbęd­na sta­je się umie­jęt­ność ro­zu­mie­nia, sza­no­wa­nia i do­ce­nie­nia od­mien­nych i róż­no­rod­nych kom­pe­ten­cji twar­dych in­nych człon­ków ze­spo­łu.4 Ta­ka umie­jęt­ność rów­nież jest kom­pe­ten­cją mięk­ką. Do tej gru­py kom­pe­ten­cji na­le­ży też za­li­czyć umie­jęt­ność za­rzą­dza­nia (nie tyl­ko ze­spo­łem, lecz tak­że wła­snym cza­sem, ka­rie­rą), me­to­dy ra­dze­nia so­bie w sy­tu­acjach trud­nych lub kon­flik­to­wych. Kom­pe­ten­cje mięk­kie po­strze­ga­ne są ja­ko klu­czo­we w za­kre­sie po­praw­ne­go funk­cjo­no­wa­nia w ze­spo­le, bu­do­wa­nia do­brych re­la­cji i za­po­bie­ga­nia wy­pa­le­niu za­wo­do­we­mu.

Bio­rąc pod uwa­gę spe­cy­fi­kę po­szcze­gól­nych za­wo­dów lub za­dań wy­ni­ka­ją­cych z obo­wiąz­ków przy­pi­sa­nych do sta­no­wi­ska pra­cy, wie­le in­sty­tu­cji for­mu­łu­je pro­fi­le kom­pe­ten­cyj­ne. Na­wet naj­prost­sze z nich uwzględ­nia­ją po­dział na kom­pe­ten­cje tech­nicz­ne, kon­cep­cyj­ne i spo­łecz­ne.5 Ka­ta­lo­gi kom­pe­ten­cji tech­nicz­nych dla le­ka­rzy spe­cja­li­stów, sta­ży­stów i stu­den­tów me­dy­cy­ny są pre­cy­zyj­nie okre­ślo­ne w od­po­wied­nich do­ku­men­tach. Kom­pe­ten­cje kon­cep­cyj­ne, nie­kie­dy okre­śla­ne me­ne­dżer­ski­mi, obej­mu­ją m.in. ta­kie umie­jęt­no­ści szcze­gó­ło­we, jak: or­ga­ni­zo­wa­nie, pla­no­wa­nie, wy­zna­cza­nie prio­ry­te­tów, my­śle­nie stra­te­gicz­ne, za­rzą­dza­nie pro­jek­ta­mi. Po­win­no się je roz­wi­jać przede wszyst­kim u ka­dry za­rzą­dza­ją­cej służ­bą zdro­wia. Ma­jąc na uwa­dze kon­tak­ty le­ka­rza z pa­cjen­ta­mi i współ­pra­cow­ni­ka­mi, war­to przyj­rzeć się nie­co do­kład­niej pro­po­zy­cjom kom­pe­ten­cji spo­łecz­nych, ja­kich na­le­ża­ło­by ocze­ki­wać od le­ka­rza. Do klu­czo­wych kom­pe­ten­cji mięk­kich za­li­cza się: ko­mu­ni­ka­tyw­ność, umie­jęt­ność pra­cy w ze­spo­le, roz­wią­zy­wa­nia kon­flik­tów, ne­go­cjo­wa­nia, pro­wa­dze­nia me­dia­cji, na­sta­wie­nie na zmia­ny, ela­stycz­ność w peł­nie­niu funk­cji za­wo­do­wych, umie­jęt­ność ra­dze­nia so­bie ze stre­sem. Na po­trze­by te­go opra­co­wa­nia wy­bra­li­śmy tyl­ko kil­ka tych, któ­re na­szym zda­niem w spo­sób szcze­gól­ny mo­gą wspie­rać lub osła­biać od­biór pro­fe­sjo­nal­nych dzia­łań le­ka­rza za­rów­no przez pa­cjen­tów, współ­pra­cow­ni­ków, jak i przez nie­go sa­me­go.

Kom­pe­ten­cje mięk­kie

Ko­mu­ni­ka­cja in­ter­per­so­nal­na

Umie­jęt­ność ko­mu­ni­ka­cji uwa­ża­na jest za kom­pe­ten­cję pod­sta­wo­wą, wa­run­ku­ją­cą ja­kość i za­kres wie­lu in­nych umie­jęt­no­ści szcze­gó­ło­wych. Kom­pe­ten­cje w za­kre­sie ko­mu­ni­ka­cji in­ter­per­so­nal­nej po­win­ny obej­mo­wać za­rów­no pe­wien za­kres wie­dzy, jak i umie­jęt­no­ści prak­tycz­nych. Wie­dza ta do­ty­czy prze­bie­gu pro­ce­su ko­mu­ni­ka­cji, ba­rier ko­mu­ni­ka­cyj­nych, za­sad ak­tyw­ne­go słu­cha­nia, na­wią­zy­wa­nia i do­bre­go za­my­ka­nia kon­tak­tów. Sa­ma wie­dza zde­cy­do­wa­nie jed­nak nie wy­star­cza. To, że ktoś zna tech­ni­ki ak­tyw­ne­go słu­cha­nia, wca­le nie mu­si ozna­czać, że po­tra­fi je wła­ści­wie za­sto­so­wać w co­dzien­nej prak­ty­ce za­wo­do­wej i nie mu­si się w tym za­kre­sie do­sko­na­lić. Cho­ciaż każ­dy z nas co­dzien­nie ko­mu­ni­ku­je się z in­ny­mi i ja­koś so­bie ra­dzi, roz­wi­ja­nie tych umie­jęt­no­ści w prak­ty­ce jest bar­dzo trud­ne. W po­dej­ściu pro­fe­sjo­nal­nym nie cho­dzi prze­cież o „ja­kieś ra­dze­nie so­bie”, ale o umie­jęt­ne wy­ko­rzy­sty­wa­nie kon­kret­nych tech­nik i za­sad ko­mu­ni­ka­cji, by osią­gnąć zde­fi­nio­wa­ne uprzed­nio ce­le za­wo­do­we.

Wła­ści­we słu­cha­nie pa­cjen­ta i od­po­wied­nie ko­mu­ni­ko­wa­nie mu za­le­ceń le­kar­skich mo­że wpły­wać na prze­strze­ga­nie pla­nu le­cze­nia i je­go wy­nik. W kon­tak­cie z pa­cjen­tem szcze­gól­nie istot­na jest świa­do­mość ist­nie­nia ba­rier per­cep­cyj­nych, umie­jęt­ność ich roz­po­zna­wa­nia i roz­wią­zy­wa­nia wy­ni­ka­ją­cych z nich pro­ble­mów prak­tycz­nych. War­to pa­mię­tać o ta­kich za­kłó­ce­niach od­bio­ru in­for­ma­cji, jak ten­den­cja do uzu­peł­nia­nia luk (uzu­peł­nia­nie wie­dzą po­tocz­ną tych in­for­ma­cji, któ­re są nie­peł­ne al­bo nie w peł­ni dla pa­cjen­ta zro­zu­mia­łe), se­lek­tyw­na per­cep­cja (pa­cjent sły­szy tyl­ko to, co chce usły­szeć), brak umie­jęt­no­ści od­róż­nia­nia fak­tów od wnio­sków oraz uprzed­nie do­świad­cze­nia pa­cjen­ta w kon­tak­tach z le­ka­rza­mi i pla­ców­ka­mi służ­by zdro­wia. Nie­zwy­kle waż­ne są umie­jęt­no­ści zwią­za­ne ze spo­so­bem ko­mu­ni­ko­wa­nia pa­cjen­to­wi wy­ni­ków ba­dań, roz­po­zna­nia cho­ro­by, za­le­ceń le­kar­skich oraz we­ry­fi­ko­wa­nia, jak i w ja­kim stop­niu zo­sta­ły one przez nie­go zro­zu­mia­ne. W związ­ku z tym, że w kon­tak­cie le­karz–pa­cjent pro­fe­sjo­na­li­stą jest le­karz, to na nim spo­czy­wa od­po­wie­dzial­ność za bu­do­wa­nie wła­ści­wej re­la­cji i spraw­ne or­ga­ni­zo­wa­nie pro­ce­su ko­mu­ni­ka­cji. Pa­cjent nie za­wsze bę­dzie od­po­wied­nio przy­go­to­wa­ny do te­go, by ak­tyw­nie współ­pra­co­wać z le­ka­rzem. Stąd po­trze­ba usta­wicz­ne­go roz­wi­ja­nia kom­pe­ten­cji ko­mu­ni­ka­cyj­nych w pro­fi­lu kom­pe­ten­cyj­nym le­ka­rza.

Pra­ca w ze­spo­le

O ile kom­pe­ten­cje ko­mu­ni­ka­cyj­ne od­gry­wa­ją klu­czo­wą ro­lę w za­kre­sie bu­do­wa­nia re­la­cji z pa­cjen­tem, o ty­le kom­pe­ten­cje zwią­za­ne z pra­cą ze­spo­ło­wą w du­żym stop­niu wa­run­ku­ją ja­kość i efek­tyw­ność re­la­cji le­ka­rza w miej­scu pra­cy. Świad­cze­nie usług me­dycz­nych, po­dej­mo­wa­nie de­cy­zji dia­gno­stycz­nych i lecz­ni­czych co­raz czę­ściej ma cha­rak­ter ze­spo­ło­wy. W swo­jej pra­cy le­karz wcho­dzi w re­la­cje, któ­re moż­na po­dzie­lić na re­la­cje part­ner­skie i re­la­cje za­leż­no­ści.

Re­la­cje part­ner­skie moż­na na­wią­zy­wać w kil­ku sy­tu­acjach. Pierw­szą mo­że być współ­dzia­ła­nie le­ka­rzy tej sa­mej spe­cjal­no­ści – ze­spół spe­cja­li­stów da­nej dzie­dzi­ny po­dej­mu­je de­cy­zje o spo­so­bie le­cze­nia cho­re­go. In­ny ro­dzaj re­la­cji part­ner­skich wy­ni­ka z po­stę­pu­ją­cej spe­cja­li­za­cji – o po­stę­po­wa­niu z cho­rym de­cy­du­je ze­spół spe­cja­li­stów, np. cho­re­go po ura­zie gło­wy ope­ru­je neu­ro­chi­rurg, oku­li­sta i chi­rurg szczę­ko­wy, a ane­ste­zjo­log od­po­wia­da za prze­bieg znie­czu­le­nia ogól­ne­go. Le­karz współ­pra­cu­je tak­że ze spe­cja­li­sta­mi z la­bo­ra­to­rium ana­li­tycz­ne­go, służ­bą krwi itp. Do tej gru­py re­la­cji moż­na za­li­czyć rów­nież współ­pra­cę po­le­ga­ją­cą na kon­sul­ta­cjach wie­lo­spe­cja­li­stycz­nych w przy­pad­ku cho­rych le­czo­nych w try­bie am­bu­la­to­ryj­nym.6 Ko­lej­nym ro­dza­jem part­ner­skie­go współ­dzia­ła­nia są dzia­ła­nia roz­cią­gnię­te w cza­sie: cho­ry ope­ro­wa­ny przez je­den ze­spół spe­cja­li­stów prze­cho­dzi na­stęp­nie pod opie­kę le­ka­rzy od­dzia­łu in­ten­syw­nej opie­ki me­dycz­nej, a ko­lej­ni spe­cja­li­ści zaj­mą się je­go re­ha­bi­li­ta­cją. W przy­pad­ku wy­ko­ny­wa­nia czyn­no­ści orzecz­ni­czych rów­nież mo­że być po­trzeb­na kon­sul­ta­cja lub ze­spo­ło­we wy­da­nie opi­nii dla wy­mia­ru spra­wie­dli­wo­ści al­bo ubez­pie­czy­cie­la. Zgod­nie z prze­pi­sa­mi ze­spo­ło­we dzia­ła­nie spe­cja­li­stów ko­niecz­ne jest też w dzie­dzi­nie trans­plan­to­lo­gii.

Re­la­cje o ty­pie za­leż­no­ści to np. re­la­cje le­karz sta­ży­sta – le­karz spe­cja­li­sta, or­dy­na­tor – asy­stent itp. Le­karz wy­ko­nu­ją­cy swój za­wód jest też za­leż­ny od in­nych osób, tzn. od pra­cow­ni­ków ad­mi­ni­stra­cji, osób spo­za pro­fe­sji za­rzą­dza­ją­cych jed­nost­ką czy wresz­cie od usta­wo­daw­ców. Dzia­ła w okre­ślo­nych wa­run­kach spo­łecz­nych i eko­no­micz­nych, w re­aliach rzą­dzą­cych się pew­ny­mi pra­wa­mi i za­sa­da­mi. Aby tak dzia­ła­ją­cy pro­fe­sjo­na­li­sta mógł funk­cjo­no­wać efek­tyw­nie, po­trzeb­na jest mu wie­dza z za­kre­su dy­na­mi­ki ma­łej gru­py, faz roz­wo­ju gru­po­we­go, przy­wódz­twa, ani­mo­wa­nia dzia­łań gru­po­wych, mo­ty­wo­wa­nia i roz­wią­zy­wa­nia kon­flik­tów.7 Kom­pe­tent­ny w tym za­kre­sie le­karz bę­dzie tak wy­ko­rzy­sty­wał me­cha­ni­zmy gru­po­we do wzmac­nia­nia dzia­łań po­szcze­gól­nych osób, aby ce­le za­wo­do­we by­ły re­ali­zo­wa­ne przy opty­mal­nym wy­ko­rzy­sta­niu wie­dzy, umie­jęt­no­ści i ta­len­tu po­szcze­gól­nych człon­ków ze­spo­łu. Ro­zu­mie­nie pro­ce­sów gru­po­wych mo­że sta­no­wić tak­że przy­czy­nek do za­po­bie­ga­nia zja­wi­skom, któ­re ob­ni­ża­ją efek­tyw­ność pra­cy ze­spo­ło­wej, np. my­śle­nia gru­po­we­go, le­ni­stwa spo­łecz­ne­go i po­la­ry­za­cji gru­po­wej. Spraw­ny po­dział za­dań, ade­kwat­ne me­to­dy mo­ty­wo­wa­nia ma­ją na ce­lu wzmac­nia­nie zja­wi­ska sy­ner­gii, po­le­ga­ją­ce­go na tym, że efekt pra­cy ze­spo­łu jest znacz­nie więk­szy od su­my dzia­łań po­szcze­gól­nych osób. W kon­tek­ście pra­cy le­ka­rza szcze­gól­ne zna­cze­nie ma umie­jęt­ność roz­wią­zy­wa­nia kon­flik­tów. Kom­pe­ten­cja ta wy­ko­rzy­sty­wa­na jest na róż­nych po­zio­mach i mo­że do­ty­czyć re­la­cji z pa­cjen­ta­mi lub współ­pra­cow­ni­ka­mi. Obej­mu­je wie­le umie­jęt­no­ści szcze­gó­ło­wych: roz­po­zna­wa­nie pierw­szych symp­to­mów roz­wi­ja­ją­cych się kon­flik­tów, oce­nę ich ro­dza­jów, sto­so­wa­nie róż­no­rod­nych tech­nik roz­wią­zy­wa­nia spo­rów, roz­po­zna­wa­nie pseu­do­ro­zwią­zań i me­dio­wa­nie. W pra­cy ze­spo­ło­wej waż­ne jest też my­śle­nie w ka­te­go­riach kom­ple­men­tar­no­ści ról.8 In­ne oso­by po­strze­ga­ne są nie tyl­ko przez pry­zmat ich twar­dych umie­jęt­no­ści, lecz tak­że po­przez bo­gac­two oso­bo­wo­ści, ta­len­tów, pa­sji, sty­lów dzia­ła­nia, któ­re wno­szą do ży­cia ze­spo­łu, two­rząc je­go nie­po­wta­rzal­ny kli­mat. Ta­kie my­śle­nie uła­twia tak­że ak­cep­ta­cję róż­nic, uczy uważ­ne­go słu­cha­nia ar­gu­men­tów i uwag po­zo­sta­łych człon­ków ze­spo­łu.

Ra­dze­nie so­bie ze stre­sem

Trze­cią kom­pe­ten­cją, na któ­rą war­to zwró­cić uwa­gę, jest spo­sób ra­dze­nia so­bie ze stre­sem w sy­tu­acjach za­wo­do­wych. Ta kom­pe­ten­cja ma szcze­gól­ne zna­cze­nie w pro­fi­lak­ty­ce wy­pa­le­nia za­wo­do­we­go i w istot­nym stop­niu wa­run­ku­je po­ziom za­do­wo­le­nia z wy­ko­ny­wa­nych za­dań. Le­karz w swo­jej pra­cy do­świad­cza wszyst­kich pod­sta­wo­wych ro­dza­jów stre­so­rów: fi­zycz­nych, or­ga­ni­za­cyj­nych, spo­łecz­nych i psy­chicz­nych.9 Zwią­za­ne są one za­rów­no z dzia­ła­nia­mi ty­po­wo za­wo­do­wy­mi, np. po­dej­mo­wa­nie de­cy­zji kli­nicz­nych, od­po­wie­dzial­ność za prze­bieg le­cze­nia, je­go na­stęp­stwa lub ewen­tu­al­ne po­wi­kła­nia, jak i z trud­ny­mi sy­tu­acja­mi o cha­rak­te­rze spo­łecz­nym. Prze­ka­zy­wa­nie nie­ko­rzyst­nych in­for­ma­cji do­ty­czą­cych sta­nu cho­re­go sta­no­wi wy­zwa­nie nie tyl­ko ko­mu­ni­ka­cyj­ne, lecz tak­że emo­cjo­nal­ne. Waż­ne jest, aby le­karz w pro­ce­sie ko­mu­ni­ka­cji z cho­rym, z je­go ro­dzi­ną umiał chro­nić sie­bie. Aby by­ła to ochro­na świa­do­ma, nie­gro­żą­ca au­to­ma­tycz­nym i nie­pod­da­nym re­flek­sji sto­so­wa­niem me­cha­ni­zmów, któ­re pro­wa­dzą do zmę­cze­nia pra­cą i wy­pa­le­nia za­wo­do­we­go. W teo­riach do­ty­czą­cych stre­su naj­czę­ściej wska­zu­je się na trzy pod­sta­wo­we stra­te­gie ra­dze­nia so­bie z tym rów­nie nie­po­żą­da­nym, co po­wszech­nym zja­wi­skiem. Pierw­szą jest stra­te­gia zo­rien­to­wa­na na sy­tu­ację, np. uciecz­ka lub wy­co­fa­nie się, pa­syw­ność lub też pró­ba ak­tyw­ne­go wpły­wa­nia na sy­tu­ację. Dru­ga stra­te­gia jest zo­rien­to­wa­na na po­szu­ki­wa­nie no­wych in­for­ma­cji, któ­re po­mo­gą nam po­ko­nać stre­su­ją­cą sy­tu­ację lub przy­naj­mniej le­piej ją zro­zu­mieć lub prze­ciw­nie – stłu­mić i nie­ zau­wa­żyć tych in­for­ma­cji, któ­re do nas do­cie­ra­ją, a są kło­po­tli­we, trud­ne do przy­ję­cia, wy­ma­ga­ją­ce pod­ję­cia dzia­ła­nia. Ostat­nią jest stra­te­gia zo­rien­to­wa­na na ewa­lu­ację, po­le­ga­ją­ca na po­zy­tyw­nym prze­war­to­ścio­wa­niu sy­tu­acji, nada­niu jej no­we­go sen­su, zmia­nie ce­lów po­dej­mo­wa­nych dzia­łań.9 Le­karz po­wi­nien mieć wie­dzę i umie­jęt­ność oce­ny wła­snych stra­te­gii ra­dze­nia so­bie ze stre­sem. Mo­że mu to po­móc w opra­co­wa­niu no­wych, wła­snych spo­so­bów ra­dze­nia so­bie ze stre­so­ra­mi i na­kie­ro­wać go na po­szu­ki­wa­nie sku­tecz­nych, kon­struk­tyw­nych me­tod ob­ni­ża­nia na­pię­cia. Świa­do­mość wła­snych re­ak­cji w sy­tu­acjach stre­su­ją­cych mo­że też uwraż­li­wiać le­ka­rza na pro­blem stre­su u je­go pa­cjen­tów. Ro­zu­mie­nie, że stres wpły­wa na wszyst­kie aspek­ty funk­cjo­no­wa­nia czło­wie­ka – na je­go cia­ło, emo­cje, spo­sób po­strze­ga­nia i my­śle­nia – po­zwa­la w więk­szym stop­niu ak­cep­to­wać nie za­wsze zro­zu­mia­łe re­ak­cje pa­cjen­tów. Już sa­mo roz­ma­wia­nie o stre­sie w sy­tu­acjach za­wo­do­wych, na­zy­wa­nie stre­so­rów i wspól­ne po­szu­ki­wa­nie roz­wią­zań stwa­rza moż­li­wość re­flek­syj­ne­go oglą­du te­go pro­ble­mu, a cza­sem po­ma­ga też zna­leźć no­wą per­spek­ty­wę pa­trze­nia na te sy­tu­acje, któ­re wy­da­ją się szcze­gól­nie trud­ne.

Roz­wi­ja­nie kom­pe­ten­cji mięk­kich

Za­sta­na­wia­jąc się nad naj­lep­szy­mi spo­so­ba­mi roz­wi­ja­nia kom­pe­ten­cji mięk­kich, le­piej przy­jąć za­sa­dę wzmac­nia­nia za­so­bów niż wy­rów­ny­wa­nia nie­do­bo­rów. Nikt nie jest cał­ko­wi­cie po­zba­wio­ny umie­jęt­no­ści w tym za­kre­sie. Naj­czę­ściej ma­my już ja­kąś wie­dzę – na­uko­wą lub po­tocz­ną, kie­ru­je­my się wła­sną in­tu­icją i do­świad­cze­niem. Do­świad­cze­nia, za­rów­no te po­zy­tyw­ne, jak i ne­ga­tyw­ne, są nie­zwy­kle przy­dat­nym ma­te­ria­łem do ucze­nia się. Pod­da­ne re­flek­sji, mo­gą z jed­nej stro­ny wska­zać na­sze moc­ne stro­ny w da­nej kom­pe­ten­cji, a z dru­giej od­sło­nić te ob­sza­ry, któ­re war­to po­pra­wić. W tym miej­scu war­to za­zna­czyć, że więk­sze zna­cze­nie niż ilość ze­bra­nych do­świad­czeń ma ich ro­dzaj i re­flek­syj­ność w ich ana­li­zie. Na­le­ży też pa­mię­tać, że kom­pe­ten­cje mięk­kie za­wsze wy­ma­ga­ją roz­wi­ja­nia, wzmac­nia­nia, roz­sze­rza­nia. Roz­wi­ja­nie umie­jęt­no­ści spo­łecz­nych – nie tyl­ko po­przez po­więk­sza­nie ka­ta­lo­gu kon­kret­nych umie­jęt­no­ści, lecz tak­że po­przez kry­tycz­ną ana­li­zę wła­snych dzia­łań – mo­że sta­no­wić je­den ze wskaź­ni­ków dą­że­nia do pro­fe­sjo­na­li­zmu.10

Wśród me­tod roz­wi­ja­nia kom­pe­ten­cji mięk­kich naj­czę­ściej wska­zu­je się ana­li­zę wła­snych do­świad­czeń z miej­sca pra­cy, po­zy­ski­wa­nie in­for­ma­cji i wska­zó­wek od in­nych osób (fe­ed­back – in­for­ma­cja zwrot­na, co­aching – tre­no­wa­nie, pe­er­-tu­to­ring – ucze­nie się od rów­nych ran­gą, men­to­ring – pro­wa­dze­nie przez opie­ku­na, su­per­wi­zja – uczenie się przez analizę własnej praktyki) oraz szko­le­nia.11

Do góry