Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Redaktor Naczelny „Medycyny po Dyplomie”

Small moczulski prof pn (9) opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Szanowni Państwo!

Przeczytałem ostatnio informację, że w nowym projekcie Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty znalazła się propozycja, aby rezydentów wysyłać do szpitali powiatowych. Ma to być sposób na uzupełnienie niedoborów kadrowych. Każdy z rezydentów będzie musiał przepracować w szpitalu powiatowym pół roku. Jak już wspominałem w poprzednich numerach „Medycyny po Dyplomie”, mniej więcej połowa miejsc na rezydenturę z chorób wewnętrznych nie zostaje wykorzystana z powodu braku chętnych. W ostatnich miesiącach do programu rezydentury z chorób wewnętrznych dodano zapis, że rezydent może pełnić dyżury na SOR-ze lub w izbie przyjęć. Myślałem wtedy, że to już koniec z „dobrymi pomysłami”, ale się myliłem. Teraz dochodzi bowiem kolejny, dotyczący właśnie wysyłania rezydentów na pół roku do szpitala powiatowego. Mimo że projekt tej ustawy nie jest jeszcze dostępny, jestem pewien, że dotyczy on przede wszystkim chorób wewnętrznych. Bo przecież każdy szpital powiatowy zaczyna się od oddziału chorób wewnętrznych i zwykle nie ma w nim takich oddziałów, jak okulistyczny, dermatologiczny itp.

Zastanówmy się jednak, dlaczego brakuje rezydentów z chorób wewnętrznych w szpitalach powiatowych. Jak już wcześniej wspominałem, połowa rezydentur z chorób wewnętrznych nie jest wykorzystywana, ponieważ nie ma na nie chętnych. Każdy więc rezydent może swobodnie wybrać sobie miejsce odbywania rezydentury. Rezydenci najchętniej wybierają oddziały sprofilowane w dużych szpitalach, aby zaraz po zrobieniu specjalizacji z chorób wewnętrznych rozpocząć kolejną specjalizację zgodną z profilem oddziału, na którym pracują. Poza tym rezydentura w dużym szpitalu umożliwia łatwiejsze oddelegowanie na wymagane staże kierunkowe, dzięki czemu można zakończyć program specjalizacji zgodnie z przyjętym planem. Jeżeli natomiast ktoś zdecyduje się na realizację rezydentury w szpitalu powiatowym, gdzie jest zbyt mało internistów, to będzie musiał się liczyć z problemami związanymi z oddelegowaniem go na staże kierunkowe, co z kolei przyczyni się do wydłużenia czasu zdobywania specjalizacji. W małym szpitalu rezydent z chorób wewnętrznych będzie częściej wysyłany na SOR lub do izby przyjęć, a słyszałem nawet o przypadkach oddelegowywania rezydentów do pracy w transporcie medycznym. Nie są rzadkością przypadki, że ktoś rozpoczął rezydenturę w małym szpitalu, ale decyduje się na jej przeniesienie do większego.

Pomysł odsyłania rezydentów z chorób wewnętrznych do szpitali powiatowych poprzez ustawę odniesie swój skutek tylko w krótkiej perspektywie. W dłuższej jeszcze bardziej zniechęci on absolwentów kierunku lekarskiego do ubiegania się o rezydenturę z chorób wewnętrznych. Rozwiązaniem tego problemu powinno być szukanie rozstrzygnięć opartych na motywacji pozytywnej, a nie na przymusie.

Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest nieketonowa hiperglikemia hiperosmolarna. Warto jeszcze raz zapoznać się z tym zagadnieniem, aby upewnić się, że nasze postępowanie jest zawsze prawidłowe w przypadku tego ostrego powikłania cukrzycy.

Do góry