P.H.: To jest bardzo trudne, ponieważ pacjent zgłasza się do lekarza specjalisty najczęściej co dwa, trzy miesiące i na ten czas przepisuje się leki. Lekarz nie ma wpływu na to, co chory zrobi z lekami; nie ma gwarancji ze strony pacjenta, czy będzie regularnie je stosował, czy też nie będzie krążył po innych lekarzach z prośbą o przepisanie kolejnych recept. Często dochodzi do zmiany terapii i w domu pozostają leki po poprzedniej. Wszystko to umożliwia praktycznie nieograniczony dostęp do dużej liczby leków, które zostają przez pacjenta wykorzystane w chwili zaostrzenia choroby psychicznej. Lekarz, ordynując pacjentowi większą partię leków, obdarza go zaufaniem, że będzie przyjmował je zgodnie z ich dawkowaniem, dzięki czemu dojdzie do remisji choroby.

Do góry