B.R.: Koncentrowanie się na wyglądzie i niezadowolenie z niego jest częste w wieku nastoletnim, nie jest to zaburzenie. Poważnym problemem są anoreksja i bulimia, które występują przede wszystkim u nastolatków i młodych dorosłych, przy czym coraz częściej także u mężczyzn. Oprócz tych osób, które trafiają do lekarza albo do psychologa, mamy wiele takich, które mimo klinicznych objawów i cierpienia po pomoc się nie zgłaszają. Sposobem dotarcia do tych osób są różnego typu kampanie społeczne i programy wspierania zdrowia psychicznego.

Nowym nurtem w zaburzeniach odżywiania jest ortoreksja. Osoby nią dotknięte zwykle mają prawidłową masę ciała, lecz swoje myśli koncentrują na stosowaniu określonych diet, dbałości o zdrowie i kupowaniu odpowiednich produktów. Problemem nie jest to, że dana osoba nie je laktozy, glutenu lub mięsa, tylko to, że podporządkowuje temu całe życie.

Ortoreksja nie jest oficjalnie jednostką chorobową, ale zjawiskiem, które wciąż jest badane, w Polsce na przykład przez prof. Małgorzatę Janas-Kozik.

Chcę jednak zaznaczyć, że nieakceptacja siebie i zaburzenia odżywiania to całkiem różne problemy. Anoreksja to nie jest tylko przesada w odchudzaniu, jak uważają laicy. Jest to poważna choroba mająca wpływ na całe życie pacjenta. Osoba ta rezygnuje z innych rodzajów aktywności, wycofuje się z życia społecznego, większość dnia i większość swoich myśli poświęca na rozważania o kaloryczności posiłków albo też przeżywanie poczucia winy z powodu zjedzenia posiłku. Niska masa ciała jest tylko fizycznym objawem tego, co się dzieje w głowie.


PpD: Jednak obecnie młodzież poddaje się operacjom i różnego typu udoskonaleniom ciała, naśladując znane gwiazdy. To tylko moda czy coś bardziej niepokojącego?


B.R.: To, że nastolatki chcą być jak ich idole, to norma. Naśladowanie gwiazd i poprawianie defektów urody nie jest chorobą psychiczną, ale dysmorfofobia prowadząca do operacji plastycznych – tak.


PpD: Niedawno organizacje zajmujące się profilaktyką samobójstw zabrały głos w sprawie serialu „13 powodów”, ostrzegając przed możliwymi negatywnymi skutkami. Czy film spowodował wzrost samobójstw wśród polskich nastolatków?


B.R.: Niepokój był uzasadniony, bo wiemy, że komunikaty lub akcje medialne mogą mieć wpływ na częstość prób samobójczych. Zjawisko to znane jest od lat pod nazwą efektu Wertera. Do mnie osobiście szczęśliwie nie zgłosił się żaden pacjent, który by pod wpływem tego filmu podjął próbę samobójczą. Pamiętam jednak, jak zaczynałam pracę i opiekowałam się pacjentem, który podjął taką próbę samobójczą w piątą rocznicę śmierci Kurta Cobaina. Kilka lat później inny nastolatek trafił pod moją opiekę, ponieważ próbował się zabić w 10. rocznicę śmierci tego idola. Jako psychiatrzy nie możemy koncentrować się tylko na tym, co dzieje się w czterech ścianach naszego gabinetu, lecz także musimy czuć się odpowiedzialni za to, co może mieć wpływ na zdrowie psychiczne tych, którzy jeszcze nie są naszymi pacjentami.

Do góry