Wywiad

Samotność to w dużej mierze stan umysłu

O znaczeniu samotności i jej wpływie na zdrowie człowieka z dr. hab. n. med. Piotrem Świtajem, kierownikiem I Kliniki Psychiatrycznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, rozmawia Agnieszka Fedorczyk

PpD: Czy możemy mówić o epidemii samotności?


DR HAB. PIOTR ŚWITAJ:
Trudno powiedzieć jednoznacznie. Jeśli się obserwuje wskaźniki rozpowszechnienia samotności w Polsce na przestrzeni ostatnich dekad, okazuje się, że są one dość stabilne. Niedawno autorzy holenderscy przedstawili wyniki badania przeprowadzonego w latach 1992-2016 na dużej grupie osób starszych (od 55 r.ż.), które wydają się przeczyć popularnej tezie o epidemii samotności. W tym badaniu porównywano trajektorie samotności w kilku kohortach osób urodzonych między 1908 a 1957 r. Analizy wykazały, że respondenci z kohort urodzonych później byli mniej samotni, choć zaobserwowane różnice nie były duże. Inaczej mówiąc, stwierdzono, że obecnie osoby starsze czują się nieco mniej samotne, niż czuły się osoby w tym samym wieku urodzone wcześniej. Z drugiej strony należy zauważyć, że społeczeństwa zachodnie się starzeją, a wiadomo, że w późnym wieku nasilenie samotności rośnie. Jednak nawet jeśli nie mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem rozpowszechnienia samotności, nadal jest to bardzo ważne zagadnienie z punktu widzenia zdrowia publicznego. Na rangę problemu może wskazywać fakt powołania w Wielkiej Brytanii w 2017 r. pierwszej na świecie minister ds. samotności.


PpD: John i Stephanie Cacioppo w swojej publikacji z 2018 r. na łamach czasopisma „Lancet” nazwali samotność chorobą.


P.Ś.:
Autorzy używają angielskiego terminu condition, co w kontekście medycznym może oznaczać zarówno schorzenie, chorobę, jak i po prostu pewien stan. Warto jednak zwrócić uwagę, że nie tylko w tej, ale i w innych publikacjach John Cacioppo, najwybitniejszy ekspert w dziedzinie samotności, pisze o samotności jak o chorobie. Mówi, że samotność jest zaraźliwa i przyczynia się do przedwczesnej śmiertelności, a także o neurobiologii i genetyce samotności, a nawet o potencjalnych lekach, które miałyby zmniejszać poczucie samotności. Równocześnie jednak zastrzega, że samotność sama w sobie nie jest chorobą ani zaburzeniem psychicznym. Odczuwać samotność od czasu do czasu to tak jak odczuwać głód czy pragnienie. Poczucie samotności przynależy do istoty człowieczeństwa. Nawet chroniczna, poważna samotność, w jego rozumieniu, nie jest w ścisłym sensie chorobą. Jest natomiast poważnym zagrożeniem dla zdrowia psychicznego i somatycznego. Są jednak autorzy, którzy twierdzą, że nawet jeśli nie każdy rodzaj samotności, to przynajmniej niektóre jej typy można uznać za zaburzenia psychiczne. Z takimi opiniami też się spotykamy.

Do góry