Felieton

Lepiej mniej niż za dużo

Dr hab. n. med. prof. nadzw. Elżbieta Bołtacz-Rzepkowska

Small boltacz rzepkowska opt

Dr hab. n. med. prof. nadzw. Elżbieta Bołtacz-Rzepkowska

Jedną z naczelnych zasad etycznych, obowiązujących w medycynie od wieków, jest primum non nocere, po pierwsze, nie szkodzić. Współczesnym wzorcem postępowania w opiece zdrowotnej, obejmującym wszystkie dziedziny medycyny, jest działanie minimalnie interwencyjne. Stomatologia minimalnie inwazyjna jest koncepcją polegającą na zintegrowaniu działań profilaktycznych, stosowaniu preparatów o działaniu remineralizacyjnym i minimalnej interwencji z maksymalną oszczędnością tkanek zęba.

Takie postępowanie stało się możliwe dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technik diagnostycznych, pozwalających na rozpoznanie procesu chorobowego już na etapie demineralizacji szkliwa. Należy wówczas wdrożyć działania profilaktyczne lub zastosować nieinwazyjne metody terapeutyczne.

Najprostszym postępowaniem jest niepodejmowanie leczenia i monitorowanie zmian przy przestrzeganiu przez pacjenta zaleceń dotyczących modyfikacji higieny jamy ustnej oraz diety. Nieinwazyjne leczenie wczesnych zmian próchnicowych ma na celu zahamowanie tempa demineralizacji oraz inicjowanie procesów naprawczych szkliwa. Minimalnie interwencyjne zabiegi w przypadku plamy próchnicowej polegają na stosowaniu preparatów remineralizacyjnych zawierających różne postaci fluoru lub inne związki bioaktywne. Dzięki dyfuzji fluorków dochodzi do przywrócenia równowagi mineralnej w jamie ustnej. Podobnie działają preparaty mające w składzie wapń i fosfor, określane mianem płynnego szkliwa. Najbardziej znany jest system opracowany w technologii Recaldent z fosfopeptydem kazeiny i amorficznym fosforanem wapnia – CPP-ACP.

Coraz bardziej popularną metodą leczenia próchnicy przedubytkowej jest infiltracja żywicą o niskiej lepkości. Wnikanie żywicy w pory zdemineralizowanego szkliwa wzmacnia jego strukturę i umożliwia zahamowanie procesu próchnicowego. Respektowanie zalecanych procedur pozwala na uzyskanie idealnie gładkiej powierzchni szkliwa, co jest ważne w kontekście profilaktyki próchnicy.

W przypadku konieczności użycia wiertła preparację ubytku należy ograniczyć do minimum. Współczesne opracowanie ubytków próchnicowych daleko odbiega od zasad przedstawionych w 1800 roku przez Blacka, kiedy do zarysu włączano zdrowe tkanki, co skutkowało dużą destrukcją zęba. Obecnie zarys ubytku zależy od wielkości zmiany próchnicowej, natomiast miejsca podatne na próchnicę pokrywa się lakami – cementami szkłojonomerowymi lub kompozytami typu flow. Dopuszczalne jest pozostawienie w dnie ubytku częściowo zdemineralizowanej zębiny, a obnażenie miazgi nie zawsze wiąże się z koniecznością leczenia kanałowego. Możliwe jest leczenie biologiczne z zastosowaniem szerokiej gamy materiałów bioaktywnych zapewniających ochronę miazgi i zachowanie funkcji kompleksu miazgowo-zębinowego. Autorki artykułu „Materiały stosowane do przykrycia bezpośredniego miazgi – przegląd piśmiennictwa”, zamieszczonego w bieżącym numerze „Medical Tribune Stomatologia”, szczegółowo przedstawiły działanie, zastosowanie, wady i zalety różnych preparatów bioaktywnych.

Zasady postępowania minimalnie inwazyjnego należy także rozważyć i uwzględnić podczas leczenia kanałowego. Zarówno dostęp do jamy zęba, jak i opracowanie kanału korzeniowego powinny zapewnić prawidłowe leczenie kanałowe z jednoczesnym uwzględnieniem oszczędnej preparacji. Czy dostęp ma być klasyczny, czy ninja access? Polemikę odnośnie do tego zagadnienia znajdą państwo w artykule lek. dent. Grzegorza Witkowskiego „Tworzenie dostępu do systemu kanałów korzeniowych – kontrowersje”.

Do góry