Pytania prawne

Masz problem prawny? Zadaj pytanie!

Na pytanie odpowiada prawnik Piotr Najbuk z kancelarii

Domański Zakrzewski Palinka

Chciałabym się dowiedzieć, czy są jakieś realne możliwości obrony w sytuacji, gdy chory („biedny staruszek o lasce, z nowotworem”) chodzi po szpitalu i informuje przechodniów oraz grozi (na razie, niestety, tylko grozi) skargą do dyrekcji, że „ta zła lekarka, beznadziejna” itp. nie chce wystawić recepty refundowanej z innej niż własna dziedziny (bo brak podstaw do ustalenia wskazań refundacyjnych – w karcie poradni onkologicznej nie ma badań dowodzących rozpoznania i sposobu leczenia cukrzycy oraz przerostu prostaty) oraz że dawkę leków narkotycznych wystawia tylko na miesiąc (bo takie są przepisy). Rozumiem, że to błahostka w porównaniu z problemami innych, ale staruszek mimo kul wędruje szparko i, zataczając szerokie kręgi, robi czarny PR na znacznej przestrzeni szpitala. Dodam, że staruszek jest emerytowanym prawnikiem, zapewne dobrze wie, jak krwi napsuć i samemu się nie narazić.

 

Sytuacje takie jak wyżej opisana zdarzają się zapewne dość często w szpitalach i stawiają personel medyczny w bardzo trudnej sytuacji ze względu na charakter delikatnej, opartej na zaufaniu relacji pomiędzy pacjentem a lekarzem i status pacjenta jako osoby cierpiącej, wymagającej cierpliwości i wyrozumiałości w związku z chorobą. Oczywiście celem ochrony zdrowia jest realizacja interesów pacjenta, jednak nie można zapominać, że lekarz też ma swoje prawa. W naszej opinii kluczem w rozwiązywaniu sytuacji z problemowym pacjentem jest prawidłowa komunikacja z nim, a także transparentność działań lekarza.

Przede wszystkim należałoby porozmawiać z pacjentem, dlaczego jego żądania nie mogą być spełnione. W takiej rozmowie unikamy agresji, ostrego tonu (agresja rodzi agresję). Należy również używać języka i argumentów, które trafiają do konkretnej osoby. Skoro pacjent jest emerytowanym prawnikiem, istnieje szansa, że przemówiłyby do niego argumenty prawne.

Niezależnie od powyższego, lekarz powinien dokumentować wszystkie incydenty związane z pacjentami. Podstawowym sposobem zapisywania takich zdarzeń jest ich odnotowywanie w dokumentacji medycznej. Dodatkowo, w związku z takimi sytuacjami lekarz może sporządzić notatkę służbową, którą przekaże władzom szpitala.

Należy również mieć na względzie, że lekarz ma prawo odstąpić od udzielania świadczeń opieki zdrowotnej pacjentowi, jeżeli uzyska zgodę przełożonego i istnieją ku temu ważne powody – w analizowanym przypadku, w mojej ocenie, takie powody istnieją. Odmowa udzielenia świadczenia pacjentowi może podziałać na niego jak zimny prysznic.

Można również rozważyć skorzystanie ze środka ostatecznego – obraźliwe zachowanie pacjenta wobec lekarza stanowi naruszenie dóbr osobistych tego ostatniego. Powyższe daje podstawę do dochodzenia swoich praw na drodze sądowej, jednak ze względu na długi czas dochodzenia roszczeń, konieczność poświęcenia czasu itp. – pójście do sądu nie jest rozwiązaniem rekomendowanym. Warto jednak przekazać pacjentowi pismo wskazujące, że jego działania stanowią naruszenie dóbr osobistych i wzywające do zaniechania działań naruszających dobre imię i renomę lekarza, pod groźbą wytoczenia powództwa cywilnego.

W opisywanej sytuacji należy również zwrócić uwagę, że dany pacjent może być uzależniony od leków narkotycznych, co wymaga podjęcia dalszych działań. ■

Do góry