Zarządzanie

Warszawa: Przyszłość szpitala rozstrzygnie się po wyborach?

Iwona Dudzik

Ze Szpitala Dziecięcego w Dziekanowie Leśnym, który ma być połączony zeSzpitalem Dziecięcym przy ul. Niekłańskiej, część lekarzy odeszła z pracy. Niektóre tamtejsze poradnie, np. zakaźna, zaprzestały zapisów. Napięcie i niepewność rośnie od maja, kiedy to władze województwa przedstawiły plany połączenia tych dwóch placówek. Panuje przekonanie, że likwidacja dziekanowskiego szpitala, zadłużonego na kwotę ok. 50 mln zł, jest tylko kwestią czasu. Podobne przedsięwzięcia przeprowadzane przez Urząd Marszałkowski, np. łączenie szpitali w Dziekanowie z warszawskim przy Siennej, zakończyły się zniknięciem Siennej z mapy.

Kilkoro dziekanowskich lekarzy już znalazło zatrudnienie w innym miejscu. Szpital szuka na ich miejsce nowych. Tymczasem w związku z mniejszą obsadą i wyczerpaniem kontraktu, do poradni zakaźnej nie ma już zapisów.

Ograniczenia przyjęć

Lek. med. Hanna Świętochowska, kierownik Oddziału Pediatrii II Szpitala Dziecięcego w Dziekanowie, przyznaje, że w związku z wyczerpaniem limitów w poradni zakaźnej, każdego dnia odbiera telefony z prośbą o pomoc. – Nawet przed chwilą dzwoniła pediatra z jednej z warszawskich przychodni POZ, błagając o pomoc, bo akurat miała w gabinecie dziecko z podejrzeniem boreliozy – mówi.

W ocenie Hanny Świętochowskiej jedyny w szpitalu pediatra ze specjalnością chorób zakaźnych, nie może przyjąć wszystkich pacjentów z całego województwa. Innej poradni tej specjalności w Warszawie nie ma. Zwraca uwagę, że inne warszawskie poradnie specjalistyczne także mają kłopoty z limitami. Brakuje też łóżek pediatrycznych.

Czy faktycznie na Mazowszu mali pacjenci z chorobami zakaźnymi są pozbawieni obecnie specjalistycznej opieki? Czy po połączeniu placówek dziekanowskie poradnie, np. zakaźna, zostaną zlikwidowane?

Władze samorządowe, planując zmiany, powinny zasięgnąć opinii konsultanta wojewódzkiego, którym jest prof. Teresa Jackowska. – Władze nie wystąpiły o opinię na piśmie. Znam jednak sytuację szpitala w Dziekanowie od władz samorządowych, czyli marszałek Elżbiety Lanc, dyrektorów szpitala, lekarzy tam pracujących i pacjentów. Wiem, że sytuacja finansowa jest bardzo trudna, co spowodowało, mam nadzieję przejściowe, ograniczenie działalności i zwolnienia pracowników. Była też koncepcja połączenia ze szpitalem przy ul. Niekłańskiej – mówi prof. Jackowska.

Obecnie trwa audyt szpitala. W przyszłości placówka nie chce ograniczać działalności, tylko postawić na dziedziny, na które jest zapotrzebowanie i które były już realizowane w tym szpitalu, np. leczenie chorób zakaźnych u dzieci.

Jak to możliwe, że województwo funkcjonuje bez poradni zakaźnej? – W województwie mazowieckim są poradnie chorób zakaźnych (choćby Radom), działa też w Dziekanowie Leśnym – przekonuje prof. Jackowska. Zwraca także uwagę, że obecnie wiele chorób zakaźnych u dzieci leczonych jest na oddziałach ogólnopediatrycznych, co nie wyklucza konieczności istnienia Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i poradni chorób zakaźnych.

Podobnego zdania na temat głównej roli pediatrów zarówno w POZ, jak również na oddziałach dziecięcych, w leczeniu np. boreliozy, jest prof. Anna Dobrzańska, konsultant krajowy w dziedzinie pediatrii. Tłumaczy, że w związku ze skutecznością szczepień ochronnych znakomicie zmniejszyła się liczba zachorowań lub całkowicie wyeliminowano wiele chorób zakaźnych występujących u dzieci, takich jak: ospa prawdziwa, błonica, polio. Zmniejszono liczbę chorych na odrę, świnkę, różyczkę czy krztusiec. Spadło więc zapotrzebowanie na łóżka i oddziały zakaźne.

Brak wizji

Maria Ochman, szefowa „Solidarności” ochrony zdrowia ocenia, że w stolicy już teraz jest za mało łóżek pediatrycznych. Przypomina, że projekt uchwały sejmiku przewidujący łączenie szpitali został przez „S” zaopiniowany negatywnie. – Nie przedstawiał on wizji dalszego rozwoju połączonych placówek, ani nie dawał żadnej gwarancji, że szpital nie ulegnie likwidacji – tłumaczy. Uchwała o połączeniu szpitali nie została też poddana pod dyskusję w czasie obrad sejmiku podczas wrześniowej sesji. Marszałek Adam Struzik zapewniał: „Żaden z tych szpitali nie zostanie zlikwidowany”.

Maria Ochman tą wypowiedzią nie jest zaskoczona: – Zdziwiłabym się, gdyby tuż przez wyborami samorządowymi marszałek otwierał nowe pole konfliktu. W jej ocenie po wyborach przypadających 16 listopada nie będzie już przeszkód, aby władze zrealizowały plan.

Do góry