Analiza

By pacjent nie traktował operacji jako zła koniecznego

Iwona Dudzik

Co czują i jakie decyzje podejmują pacjenci poważnie chorzy wobec konieczności leczenia operacyjnego? Ich postawy badają naukowcy z UM w Poznaniu oraz poznańskiego Wydziału Zamiejscowego SWPS

Badacze próbują m.in. ustalić, jakie znaczenie dla decyzji o leczeniu operacyjnym mają:

  • poziom poczucia własnej skuteczności pacjenta,
  • przekonanie, że stan jego zdrowia zależy głównie od jego indywidualnych decyzji,
  • dobra ocena jakości własnego życia.

Badani to pacjenci hospitalizowani w Klinice Chirurgii Ogólnej i Naczyń UM w Poznaniu, kierowanej przez prof. dr. hab. med. Grzegorza Oszkinisa. Kwalifikacją pacjentów zajmuje się dr n. med. Michał Goran Stanišić. Za naukowo-badawczą stronę projektu odpowiada prof. dr hab. Teresa Rzepa i studenci czwartego roku psychologii Wydziału Zamiejscowego SWPS w Poznaniu.

Dotychczas analizie poddano 134 chorych, w tym: 65 z niedokrwieniem kończyn, 34 z tętniakiem aorty brzusznej i 35 ze zwężeniem tętnicy szyjnej wewnętrznej. Kobiety stanowiły 34 proc., mężczyźni – 66 proc.

Analizy trwają, jednak wyniki po przebadaniu tej grupy pozwalają na wyciągnięcie pierwszych wniosków. Okazuje się, że pacjenci nastawieni są do operacji różnie, w zależności od płci i rodzaju schorzenia, generalnie jednak pozytywnie (w skali od -10 do +10 średnia ocena wynosi +8,0). Według prof. Rzepy świadczy to o sile i skuteczności perswazji lekarskiej oraz o zrozumieniu przez chorych, że ich trudna decyzja była konieczna i słuszna. Pacjenci nie traktują jednak operacji jako zła koniecznego, ale jako dobry sposób na poprawę jakości życia.

Badani pacjenci:

  • Niedokrwienie kończyn: 42 proc. kobiet (średnia wieku 66 lat), 58 proc. mężczyzn (średnia wieku 65 lat); średnia ogólna wieku – 65 lat.
  • Tętniak aorty brzusznej to choroba męska: 26 proc. kobiet (średnia wieku 73 lata), 74 proc. mężczyzn (średnia wieku 71 lat); średnia ogólna wieku – 71 lat.
  • Zwężenie tętnicy szyjnej wewnętrznej: 33 proc. kobiet (średnia wieku 66 lat) i 67 proc. mężczyzn (średnia wieku 69 lat); średnia ogólna wieku – 68 lat.

Kobiety wykazują jednak mniej pozytywną (średnia +7,5) postawę wobec operacji niż mężczyźni (średnia +8,3). Szczególnie pacjentki ze zwężeniem tętnicy szyjnej zewnętrznej wyrażają obawę przed konsekwencjami operacji, głównie przed pogorszeniem funkcjonowania poznawczego.

Niezależnie od płci pacjenci z niedokrwieniem kończyny dolnej, u których choroba rozwija się zauważalnie i długo, często w związku z cukrzycą, są przekonani, że kontrola stanu zdrowia zależy od indywidualnych zachowań, takich jak rzucenie palenia, zmiana diety oraz zmiana stylu życia. Pacjenci z tętniakiem aorty brzusznej i ze zwężeniem tętnicy szyjnej wewnętrznej, dowiadujący się o chorobie nieoczekiwanie, uważają natomiast, że kontrola stanu zdrowia zależy od wpływu innych osób, głównie od personelu medycznego.

Jaki z tego wniosek dla lekarzy? Zdaniem prof. Rzepy mimo pozornych podobieństw jednostek chorobowych, sposób postępowania z pacjentem i informowania go o leczeniu powinien być różny. – Wyniki badań przekonują, że w przypadku poważnych chorób zagrażających życiu, o których pacjenci dowiadują się nieoczekiwanie i muszą podjąć natychmiastową decyzję o operacji, na lekarzu spoczywa o wiele większa odpowiedzialność za los chorego, ze względu na jego bezradność wobec choroby i wobec nagłej informacji, radykalnie zmieniającej jego sytuację życiową – mówi prof. Rzepa.

Zespół prof. Rzepy wykazał ponadto, że – niezależnie od rodzaju schorzenia – pacjenci są przeświadczeni o własnej skuteczności, jeśli co najmniej przeciętnie lub wysoko oceniają jakość swego życia. Zarówno swą skuteczność, jak i satysfakcję życiową wyżej oceniają kobiety. Wiąże się to też z tym, że kobiety łatwiej podejmują decyzje.

Badania w ramach projektu psychologiczno-medycznego trwają od marca 2014 roku. Doświadczenia pacjentów z niedokrwieniem kończyn, tętniakiem aorty brzusznej i ze zwężeniem tętnicy szyjnej wewnętrznej analizowane były także wcześniej – od 2010 roku. Obecny projekt zostanie zakończony w 2016 roku, ponieważ przewidziano ponowne (porównawcze) badanie tych samych pacjentów po ok. sześciu miesiącach od operacji, pod kątem ich postawy wobec przebytej operacji w kontekście tych samych zmiennych psychologicznych (ocena jakości własnego życia, poczucie skuteczności, umiejscowienie kontroli stanu zdrowia).

Psychologowie, przystępując do prac, obawiali się odmowy i niechętnego traktowania ze strony zestresowanych osób. Byli niezwykle zaskoczeni, kiedy przekonali się, że pacjenci chętnie z nimi rozmawiali, oczekując wsparcia i życzliwości. Widząc zainteresowanie, po wypełnieniu testów chorzy spontanicznie dzielili się doświadczeniami związanymi z chorobą oraz problemami życiowymi. To, zdaniem prof. Rzepy, dowodzi ogromnego znaczenia wsparcia psychologicznego dla osób hospitalizowanych leczonych inwazyjnie i wymagających decyzji o poddaniu się zabiegom ratującym życie. Jest też dla decydentów kolejnym argumentem za tym, aby zapewnić profesjonalną, psychologiczną pomoc i wsparcie osobom, które – jak wykazały badania – bardzo tego potrzebują.

Do góry