Powitanie

Po Owsiaku

Iwona Konarska

Small img 3400 kolor  opt

Iwona Konarska

Wartością, która pozostała po tegorocznym graniu i kwestowaniu, jest niewątpliwie przebicie się do opinii publicznej z informacją, że istnieje coś takiego jak zakład opiekuńczo-leczniczy.

Czy wyobrażacie sobie, by dziennikarz „Faktów” udał się w takie miejsce tylko po to, by pokazać starsze panie bawiące się olbrzymią piłką (w tle miły głos fizjoterapeutki, że panie są usprawniane). Reportera przyciągnęłyby być może przywiązanie do łóżka (zbliżenie) lub dieta, którą odrzuciliby nawet freeganie (jako filozofię życia traktują jedzenie ze śmietników).

Byłby temat.

I tylko fenomen Owsiaka mógł sprawić, że przez kilka minut lekarze jednego z takich zakładów mogli po prostu apelować, by nie utożsamiano tych miejsc z umieralnią, przechowalnią czy nawet lepiej brzmiącym hospicjum. Odnosiłam nawet wrażenie, że najbardziej chcieli dotrzeć do swoich kolegów, lekarzy, bo to oni jednym grymasem, machnięciem ręki potrafią tych z ZOL odesłać do gorszego sortu, jak to się teraz mówi.

Uważam, że pracownicy ZOL wykorzystali maksymalnie swoją medialną szansę, którą dała im WOŚP. Już nie tylko oddziały geriatrii, kliniki, wysublimowany sprzęt i zabiegi jak z science fiction, lecz także ZOL (a swoją drogą, co za nazwa, jakby ktoś się czegoś wstydził!), w których opieka łączy się z terapią, a rehabilitant ma swoje godne miejsce.

Tradycyjnie lekarze upomnieli się o wyższe stawki z NFZ, dziękowali WOŚP za sprzęt i łóżka, które dla nich mogą być jak ciuchcia albo jak pendolino. Te w wydaniu pendolino pomagają z nich wstać. A tak w ogóle lekarze byli trochę onieśmieleni, a i zawstydzeni, że muszą się tłumaczyć z sensu „leczenia starości”. Ale dali radę.

Tak, starzy ludzie ładnie wyglądają tylko w bajkach. Tym bardziej wielkie podziękowanie dla WOŚP, że kilka lat temu dołączyła ich do „w tym roku zbieramy na…”. Są przecież cele łatwiej otwierające serca, których nie trzeba tłumaczyć tak jak nazwy zakład opiekuńczo-leczniczy. A jednak ZOL przebił się do świadomości społecznej.

Do góry