Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski, Redaktor Naczelny

Szanowni Państwo, w bieżącym numerze publikujemy ciekawy artykuł na temat uporczywej czkawki. Z jednej strony czkawka jest zjawiskiem częstym i mało istotnym, lecz z drugiej może się okazać bardzo poważnym problemem zdrowotnym, znacznie obniżającym jakość życia. Pamiętam przypadek, gdy diagnozowaliśmy przyczynę czkawki u jednego z pacjentów hospitalizowanych w klinice. Przez kilka dni czkawkę było słychać w całej klinice. Mimo przeprowadzenia szerokiej diagnostyki i konsultacji różnych specjalistów nie udało nam się ustalić przyczyny czkawki i rozpocząć leczenia przyczynowego. Stosowanie leków zalecanych w leczeniu objawowym uporczywej czkawki nie dało żadnych rezultatów. Czkawka przeszkadzała choremu zarówno w dzień, jak i w nocy. Po kilku dniach pacjent przyszedł do mnie wyczerpany, prosząc o pomoc i skarżąc się, że już dłużej nie wytrzyma. Zdesperowani niepowodzeniem w diagnostyce i leczeniu u tego chorego oraz pełni współczucia postanowiliśmy zastosować wszystkie metody, które mogłyby przerwać uporczywą czkawkę, a które nie były niebezpieczne dla chorego. Podaliśmy pacjentowi dożylnie najpierw glukonian wapnia, a potem wodorowęglan sodu i inne leki. Nie stroniliśmy też od metod znanych w medycynie ludowej, takich jak picie wody z lodem. Po kilku godzinach czkawka ustąpiła. Przy dużej ilości zastosowanych leków i metod nie byliśmy jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, co naprawdę spowodowało ustąpienie czkawki.

Z artykułu przedstawianego w niniejszym numerze „Medycyny po Dyplomie” dowiadujemy się, że diagnostyka uporczywej czkawki wymaga bardzo szerokiego spojrzenia na chorego. Jednak nawet mimo takiego podejścia nie mamy gwarancji, że znajdziemy przyczynę tej dolegliwości w każdym przypadku. Duża liczba leków zalecanych w celu przerwania uporczywej czkawki jest dowodem na niską skuteczność każdego z nich. Publikowany artykuł systematyzuje dostępną wiedzę na temat diagnostyki i leczenia uporczywej czkawki i powinien okazać się pomocny przy kolejnym kontakcie z pacjentem z tą uciążliwą dolegliwością. Zapraszam więc Państwa do zapoznania się z tym oraz innymi interesującymi artykułami w bieżącym numerze „Medycyny po Dyplomie”.

Do góry