Aktualności

Wydarzyło się w psychiatrii

Opracowała Magda Szrejner

W Sejmie o psychiatrii środowiskowej

Sejmowa Komisja zdrowia zajęła się realizacją Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. A raczej brakiem realizacji, bo z informacji przedstawionej przez wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego wynika, że działania z 2011 roku (komisja pracowała nad historycznym już niemal dokumentem!) zakończyły się na… planach. Lata 2012 i 2013 również nie przyniosły żadnych znaczących zmian. Dlaczego?

Z wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia wynika, że resort nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że wykazuje dobrą wolę i jest organizatorem wielu spotkań poświęconych realizacji programu, a hamulcowym są sami lekarze.

– Mamy do czynienia z brakiem jednoznaczności wśród psychiatrów – mówił wiceminister Radziewicz-Winnicki. – Napotykamy na dość trudny do przezwyciężania opór środowiskowy i tendencję do sięgania po zwiększone nakłady na lecznictwo zamknięte, a nie otwarte.

Wiceminister dał też do zrozumienia posłom, że rok 2014 ma szansę być znacznie lepszy dla realizacji programu, bo w budżecie zarezerwowano nań 8 mln zł, a nie tak jak w 2012 roku… 53 tys. zł.

Na czym polegać będzie przyspieszenie, tego wiceminister nie wyjaśnił. Wydaje się, że marne są szanse, aby do roku 2015 – czyli do daty granicznej – udało się zrealizować choćby połowę założeń i celów programu. W 2014 roku nakłady na ochronę zdrowia psychicznego w Polsce wzrosną z 2,29 mld zł (w roku 2013) do 2,33 mld.zł. To za mało, żeby podnieść wycenę świadczeń w lecznictwie zamkniętym i jednocześnie przeformułować opiekę psychiatryczną, by choć trochę bardziej zbliżyć ją do modelu opieki środowiskowej. Tym bardziej że również płatnik nie wydaje się być zainteresowany, by zakupić takie usługi. Przykład? W Warszawie powinno funkcjonować od 10 do 20 zespołów leczenia środowiskowego. Są możliwości lokalowe i kadrowe. W tym roku fundusz nie jest jednak zainteresowany kontraktowaniem tego typu świadczeń.

Mimo tych fatalnych informacji wiceminister potrafił jednak przekonać posłów, którzy niemal jednogłośnie zagłosowali za przyjęciem informacji o realizacji programu za rok 2011. Z 14 głosujących – na „tak” resortowi zdrowia odpowiedziało 12 członków. Tym samym brak realizacji programu został usankcjonowany i stał się normą.

Na ten temat również na str. 50

Samorządy nie potrafią pisać programów?

Agencja Oceny Technologii Medycznych negatywnie oceniła osiem z dziewięciu samorządowych programów profilaktycznych dotyczących ochrony zdrowia psychicznego. Jedyny, który dostał pozytywną notę, dotyczy zapobiegania depresji u młodzieży i został przygotowany przez samorząd województwa lubelskiego.

Akceptacji nie zyskały programy skonstruowane przez powiat świdnicki, kłodzki, gminę Radoszyce, Głuszyce, Polanicę-Zdrój i Busko-Zdrój. AOTM negatywnie oceniła również programy z Katowic i Dąbrowy Górniczej, a także regionalny program województwa podlaskiego.

W opiniach czytamy, że kilka z negatywnie ocenionych programów nie było zgodnych z założeniami rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie priorytetów zdrowotnych oraz z Narodowym Programem Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2011-2015. W innych autorzy projektu nie uwzględnili bezpieczeństwa i skuteczności działań oraz nie przedstawili kosztu realizacji programu.

Opinia AOTM nie jest dla samorządowców wiążąca – mogą realizować programy, nawet jeśli nie zdobyły one uznania agencyjnych ekspertów.

Prezydent zdjął dług ze szpitala

Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku nie musi oddawać miastu ponad 160 tys. zł długu z tytułu podatku od nieruchomości. Taką decyzję podjął prezydent miasta Paweł Adamowicz. W podobnej sytuacji są też trzy inne szpitale z Gdańska, które tych podatków nie płacą od kilku lat.

Rośnie oddział pośrodku pustkowia

Za około dwa miesiące powinien zacząć funkcjonować ośrodek psychiatryczny dla dzieci i młodzieży w Bacikach, w powiecie siemiatyckim. To pierwszy tego typu oddział w województwie podlaskim. Do tej pory pacjentów wożono poza województwo – do Warszawy czy Olsztyna. Problem w tym, że powstaje on w małej miejscowości, do której niełatwo się dostać komunikacją publiczną. Oznacza to, że utrudniona będzie terapia rodzin i praca z rodzicami pacjentów, a zatem poprawę osiągniętą na oddziale trudno będzie utrwalić.

Teatr terapeutyczny

Scena mieści się na terenie Szpitala im. Babińskiego w Krakowie. To tu aktorzy z teatru Hothaus wystawiają spektakle dla publiczności, którą stanowią nie tylko pacjenci szpitala psychiatrycznego oraz lekarze i pielęgniarki, ale też mieszkańcy Krakowa. Niedawno odbyła się premiera „Ferdydurke”. Reżyser Wojciech Terechowicz, który z pacjentami prowadzi warsztaty teatralne, nakręcił z nimi również film fabularny. Twierdzi, że teatr daje jego początkującym aktorom poczucie, że mogą być w czymś dobrzy.

Do góry