25 kwietnia 2017
Nie tak prosto usunąć opinie pacjentów z Internetu
Rośnie liczba zgłoszeń lekarzy informujących o nieprawdziwych i obraźliwych informacjach na ich temat publikowanych na popularnych portalach.
Prezes OIL w Krakowie prof. Andrzej Matyja radzi wysyłać do administratorów tego typu portali wezwania do usunięcia wpisów. W komunikacie pisze „wobec powtarzających się informacji ze strony koleżanek i kolegów, iż na portalu Znany Lekarz są umieszczane nieprawdziwe i obraźliwe informacje dotyczące sposobu i zasad udzielania świadczeń zdrowotnych, załączam wzór wezwania do ich usunięcia. Jednocześnie zapraszam do składania wniosków do Rzecznika Praw Lekarza Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie o objęcie pomocą prawną w przypadku nieskuteczności podejmowanych przez Państwa działań”. Na stronie www OIL w Krakowie pojawił się wzór wniosku.
Dr Dobrawa Biadun, radca prawny i ekspert ds. ochrony zdrowia Konfederacji Lewiatan w rozmowie z podyplomie.pl zwraca uwagę, że w przypadku tego typu portali dochodzenie swoich praw może być niezwykle trudne, ponieważ nie zawsze opinia, która nie spodoba się lekarzowi, nosi znamiona pomówienia. A w tej sytuacji właściciel portalu nie musi usuwać treści.
– Cały problem wynika z tego, że my w ogóle jako państwo nie oceniamy jakości leczenia. Szpitale nie przedstawiają informacji na temat skuteczności leczenia. Nie informują o zaistniałych zdarzeniach niepożądanych. Jeżeli na ponad tysiąc szpitali tylko około trzystu ma certyfikat jakości, nie ma co się dziwić, że pacjenci szukają informacji gdzie indziej i dzielą się swoimi opiniami. Najczęściej są one oparte na emocjach. Trudno oczekiwać od pacjenta, by opisał faktyczne metody leczenia i ocenił, czy były dobra. Lekarze dostrzegają ten problem i sami przyznają, że rozmowa między personelem medycznym a pacjentem jest na bardzo niskim poziomie. Stąd w pewnych sytuacjach poziom frustracji pacjentów może być spory. I nie negując umiejętności lekarza, bazując tylko na sposobie rozmowy, pacjent wystawia negatywną opinię. I tu pojawia się pytanie, czy w takim przypadku dochodzi do naruszenia dóbr lekarza - raczej nie. Dlatego samo wysyłanie wezwania do usunięcia takiego wpisu to tylko początek dochodzenia praw przez lekarza – mówi podyplomie.pl Dobrawa Biadun. Radzi też, że kolejnym krokiem może być skierowanie sprawy na drogę sądową, ale udowodnienie pomówienia w tym przypadku będzie trudne i czasochłonne.
Dr Dobrawa Biadun, radca prawny i ekspert ds. ochrony zdrowia Konfederacji Lewiatan w rozmowie z podyplomie.pl zwraca uwagę, że w przypadku tego typu portali dochodzenie swoich praw może być niezwykle trudne, ponieważ nie zawsze opinia, która nie spodoba się lekarzowi, nosi znamiona pomówienia. A w tej sytuacji właściciel portalu nie musi usuwać treści.
– Cały problem wynika z tego, że my w ogóle jako państwo nie oceniamy jakości leczenia. Szpitale nie przedstawiają informacji na temat skuteczności leczenia. Nie informują o zaistniałych zdarzeniach niepożądanych. Jeżeli na ponad tysiąc szpitali tylko około trzystu ma certyfikat jakości, nie ma co się dziwić, że pacjenci szukają informacji gdzie indziej i dzielą się swoimi opiniami. Najczęściej są one oparte na emocjach. Trudno oczekiwać od pacjenta, by opisał faktyczne metody leczenia i ocenił, czy były dobra. Lekarze dostrzegają ten problem i sami przyznają, że rozmowa między personelem medycznym a pacjentem jest na bardzo niskim poziomie. Stąd w pewnych sytuacjach poziom frustracji pacjentów może być spory. I nie negując umiejętności lekarza, bazując tylko na sposobie rozmowy, pacjent wystawia negatywną opinię. I tu pojawia się pytanie, czy w takim przypadku dochodzi do naruszenia dóbr lekarza - raczej nie. Dlatego samo wysyłanie wezwania do usunięcia takiego wpisu to tylko początek dochodzenia praw przez lekarza – mówi podyplomie.pl Dobrawa Biadun. Radzi też, że kolejnym krokiem może być skierowanie sprawy na drogę sądową, ale udowodnienie pomówienia w tym przypadku będzie trudne i czasochłonne.
