Krzysztof Bukiel: Niech „S” nie krytykuje, tylko też protestuje

Czy lekarze popierają protesty innych grup zawodowych?

Podpisanie przez pielęgniarki 9 lipca porozumienia z Ministerstwem Zdrowia i NFZ wywołało konflikt. Maria Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”, 26 lipca podczas briefingu prasowego ostro skrytykowała pielęgniarki za to, że otrzymają podwyżki o 1,1 tys. zł w zamian za zaniechanie dalszych protestów.

Maria Ochman zarzuciła Ogólnopolskiemu Związkowi Zawodowemu Pielęgniarek i Położnych  (OZZPiP), że wynegocjował porozumienie wyłącznie dla swojej grupy zawodowej i złamał dialog społeczny. Sprawa porozumienia była omawiana podczas obrad Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia. W odpowiedzi przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok odczytała oświadczenie, w którym odpierała zarzuty, że porozumienie spowodowało załamanie dialogu. Tłumaczyła, że związek działa na rzecz jego członków.

– Będzie wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego, ponieważ oświadczenie OZZPiP jest skandaliczne – oświadczyła Maria Ochman. – Jeżeli ktoś przychodzi na Radę Dialogu Społecznego z takim oświadczeniem, to nie tylko nakręca niepokoje społeczne, ale łamie wszelkie zasady dialogu społecznego – oceniła.

Podkreśliła, że szpital i przychodnia to nie tylko pielęgniarka i lekarz. – „Solidarność”, która zrzesza wszystkie grupy zawodowe, upomina się o to, aby sprawy dotyczące wynagrodzeń były rozwiązywane systemowo – przypomniała Ochman.

– Nie może być tak, że jeden protest się gasi, podpisując porozumienie. Minister powiedział dziś, że podpisał to porozumienie pod presją. Więc żeby uzyskać podwyżki, należy zastosować presję – powiedziała Ochman. W jej ocenie działania ministerstwa będą prowokowały kolejne protesty innych grup zawodowych. – Na pewno będzie wniosek do pana premiera o spotkanie – zapowiedziała. – Doceniamy pozytywne działania rządu, ale nie możemy się zgodzić, aby ci najniżej uposażeni ponosili koszty. Silni sobie zawsze poradzą – stwierdziła.

A co o sporze „Solidarności” z pielęgniarkami uważają lekarze? Zdaniem przewodniczącego OZZL Krzysztofa Bukiela, „Solidarność” popełnia taki sam błąd jak opozycja wobec rządu. Zamiast walczyć o swoje, zwalcza siebie nawzajem. – „S” nie powinna krytykować innych związków, tylko walczyć o swoje i poprzez protesty naciskać na rząd – mówi podyplomie.pl Krzysztof Bukiel.

Jego zdaniem sprawa wynagrodzeń wciąż nie jest przez rząd załatwiona. – Jak widać w praktyce, tylko tym, którzy strajkują, udaje się coś wyrwać. Dlatego jako OZZL popieramy działania poszczególnych grup zawodowych: pielęgniarek, ratowników i innych grup zawodowych – mówi Krzysztof Bukiel.

Jak podkreśla, siłą lekarzy jest to, że bez nich szpital nie będzie leczył. Tymczasem „Solidarność” reprezentuje przedstawicieli niższego szczebla pracowników, których nie brakuje tak bardzo w szpitalach jak lekarzy. – Ale „S” też nie jest słaba. Jej siła polega na tym, że ma dobre relacje z rządzącymi – dodaje Bukiel.

ID